1. Flashback 1 (1:07)
2. Flashback 2 (3:28)
3. Flashback 3 (8:09)
4. Flashback 4 (20:13)
5. Flashback 5 (22:18)
Rok wydania: 2023
https://hipokampprojekt.bandcamp.com/album/memory-implanted
Po ciekawych wydawnictwie, którego inspiracją była poezja Stanisław Lema, a właściwie wydawnictwach, bo powstała płyta studyjna i akustyczna wersja koncertowa, doczekaliśmy się kolejnej płyty inowrocławskiego projektu HiPoKaMP, na którego czele stoi Maciej Zamczała (gitara, bas), a współtworzą go Zbigniew Florek (klawisze), Łukasz Oliwkowski (perkusja). Muzyka bez wątpienia zyskuje dzięki gościom, którzy mogli tutaj zagrać. Sebastian Niemiec – saksofon i Bartosz Leszczyński – skrzypce. Wykreowali przepiękny klimat.
„Memory Implanted”, jest albumem instrumentalnym. Mimo że nie mamy tutaj strony lirycznej, nie ma jednak wątpliwości, że jest to dzieło koncepcyjne. Maciej Zamczała tak przybliża inspiracje jakie towarzyszyły mu przy tworzeniu muzyki: „…Jesteście pewni, że wspomnienia odtwarzane przez mózg są Wasze? A może jakichś elementów zapamiętanych historii w ogóle nie było? Może uzupełniamy pamięć tak, jak pisarz konkretyzuje świat przedstawiony – za pomocą wyobraźni, symboli, sugestii? A czy sami rządzimy tymi uzupełnieniami, czy też ktoś (coś) celowo je implementuje? Poszliśmy tropem tych pytań. Śledzimy muzycznie życie opowieści w naszych głowach, w hipokampach. Jak zapewne zauważycie, te historie, dźwiękowe fabuły, będą się rozrastać – od drobnych bodźców, do wielowymiarowych struktur. Spróbowaliśmy je opisać instrumentami…”.
Przyjrzyjmy się więc temu muzycznemu opisowi podzielonemu na 5 części, a właściwie „Flashbacków”. Tak autor zapowiedział, cała muzyczna opowieść zaczyna się od najkrótszego, jednominutowego „Flashbacka”, a kończy na „Flashbacku” najdłuższym 22 – minutowym. Trzeba przyznać, że ten pierwszy, może i najkrótszy, jest wyjątkowo mocnym muzycznym bodźcem. Mocnym, a zarazem schizofrenicznym, bo bez wątpienia skojarzyć się może z „21 Century Schizoid Man”. 3 minutowy „Flashback 2”, dzięki szorstkim gitarom Macieja Zamczały, i mocnym klawiszom Zbyszka Florka, również do delikatnych nie należy. Kiedy wchodzi saksofon, klimat nasiąka bluesową aurą. 8 – minutowy „Flashback 3” , to mały powrót do crimsonowej estetyki, z pięknymi partiami saksofonu w końcówce. Trwający już pokaźne 20 minut „Flashback 4”, nasączony jest pięknymi gitarowymi solówkami. Muzyka rozrasta się, przyjmując wręcz formę symfonicznego bolera, potem prym wiodą klawiszowe wariacje Zbyszka Florka. Naprawdę dużo się tutaj dzieje w sferze różnorodności muzycznych bodźców. Najdłuższy 22 -minutowy „Flashback 5”, zaczyna się deszczowo- burzowym bluesowym fragmentem, jednak kiedy wchodzą skrzypce, pogoda się zmienia, muzyka ewoluuje. Mamy tutaj prawdziwą progresywną ucztę, łączącą mnogość stylów w jedną, spójna strukturę.
Oto dalsze przemyślenia autora będące inspiracja powstałej tej wielowymiarowej muzyki. „… Z łatwością odnajdujemy Flashbacki w gąszczu wspomnień. Poprzez integralność z silnymi emocjami zapisały się mocniej, wyraźniej, pełniej, realniej… Czy są one jednak całkowicie wierne rzeczywistości? A może z czasem stają się kapilarne, by nami nasiąkać, by scalać się z resztą przeszłych obrazów? A jeśli gąbczasta struktura potrafi wchłonąć też coś, co nigdy się nie wydarzyło…?”
Cieszę się, że te nie łatwe przemyślenia stały się motorem napędowym, pewnie również nie najłatwiejszej muzyki. Muzyki, którą przynajmniej moja gąbczasta struktura, z wielką przyjemnością wchłonęła.
8,5/10
Marek Toma