HIPGNOSIS – 2011 – Relusion

HIPGNOSIS - Relusion

1. Cold 19:06
2. Cult Of Cargo 10:07
3. Dr. What 6:26
4. The Garden 5:10
5. Relusion 9:02
6. Large Hadron Collider 22:23

Rok wydania: 2011
Wydawca: Hipgnosis-Art
http://www.facebook.com/Hipgnosis.band


Długo, oj długo przyszło nam czekać na nowy album Hipgnosis. Czasem jednak warto poczekać aby potem móc obcować z tak genialną płytą jaką jest bez wątpienia „Relusion”. Trochę tym sformułowaniem zdradziłem w jakim tonie będzie utrzymana ta recenzja, ale uwierzcie że ciężko mi było czekać z tym aż do ostatniego zdania.

Muzycy zespołu stworzyli niesamowity koncept album zainspirowany książką Richarda Dawkinsa „God’s Delusion”. Jak czytamy w zapowiedzi albumu:

To koncept album, ale w odmiennym niż typowe rozumieniu tego słowa. Jest pewnego rodzaju manifestem, ale jedynym tak naprawdę przesłaniem nie jest nakłanianie kogokolwiek do żadnej idei – kładzie nacisk na zmuszenie odbiorców do samodzielnego myślenia, a nie powielania cudzych opinii. To uwypuklenie radości życia, pobudzenia świadomości własnej wartości i wielkości człowieka, jako cząstki Przyrody i Kosmosu.

…powiem Wam, że ten kosmos czuć tu niemal wszędzie. Główna w tym zasługa instrumentów klawiszowych (a odpowiedzialność za te dźwięki bierze na siebie aż trzech muzyków!), które obok cudownego głosu KuL w przeważającej mierze wypełniają srebrny krążek. Jest przestrzennie i dość podniośle, lirycznie ale i niezwykle mocno (to wszystko w „Cult Of Cargo”). Otwierający „Cold” powinien przypaść do gustu fanom eksperymentów Galahad z okresu płyty „Year Zero”. „Dr What” niespiesznie sączy się z głośników, wprowadzając słuchacza w błogi nastrój, a już kolejny „The Garden” z ciepłymi brzmieniami pianina pogłębia nastrój odprężenia i spokoju… Nie inaczej jest w przypadku przestrzennego, tytułowego „Relusion”, w którym słyszymy piękne gitarowe solo. To jednak rozgrzewka przed prawdziwym kolosem.

Zwieńczeniem wydawnictwa jest trwający ponad 22 minuty „Large Hadron Collide”. Powiem Wam, że pomimo swej pozornej monotonii utwór ten w sposób perfekcyjny przedstawia to co dzieje się (lub może się dziać) w Wielkim Zderzaczu Hadronów. Tak, Hipgnosis za pomocą dźwięków wkroczyli w obszary związane z fizyką i początkami Świata. Jak dla mnie majstersztyk, który rozwija się niespiesznie a z każdą sekundą jest intensywniejszy i potężniejszy.

Muzyka zawarta na „Relusion” to dźwięki z pogranicza elekroniki, psychodelii i rocka. Można powiedzieć, ze to swoisty soundtrack, w którym głos wokalistki często stanowi jeden z instrumentów (mam tu na myśli fragmenty gdzie nie ma tekstu, a KuL śpiewa sobie tylko znanym dialektem). Niesamowita płyta na długie jesienne wieczory do tego wzbogacona niezwykle efektownym bookletem z mnóstwem graficznych szczegółów (równie intrygujące pod tym względem były, do pewnego czasu, wydawnictwa Pendragon).

9,5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz