1. Initiation 01:21
2. I’m Alive 03:22
3. A Little Time 04:01
4. Twilight of the Gods 04:31
5. A Tale That Wasn’t Right 04:44
6. Future World 04:03
7. Halloween 13:19
8. Follow the Sign 01:48
Rok wydania: 1987
Wydawca: Noise Records
http://www.helloween.org
Tekst nagrodzony w konkursie dotyczącym Helloween na Rock Area.
Mój ulubiony album Helloween to „Keeper of The Seven Keys Part I”.
Znajduję na tej płycie wszystko, czego szukam. Są tu i mocne kawałki, i
piękne ballady – „A Tale That Wasn’t Right” jest po prostu nie do
opisania, zawsze mnie wzrusza tak, że nie mogę powstrzymać kręcącej się w
oku łezki. Można go słuchać w nieskończoność.
Cała płyta jest bardzo spójna, nie ma na niej słabych kawałków. Świetnie
zaczyna się intrem „Invitation”, które wprowadza mnie w nastrój, a
potem płynnie przechodzi w „I’m Alive” i już robi się energicznie,
skocznie i wesoło. Słuchając tego czuć, że się żyje! Kolejne kawałki są
na równie wysokim poziomie – „A Little Time” ze świetnym, wpadającym w
ucho refrenem i partiami gitarowymi. „Future World” to po prostu
majstersztyk, zdecydowanie mój ulubiony kawałek Helloween. Dalej, ponad
13-minutowy utwór „Halloween” świetnie się słucha jako medley w
połączeniu z „Keeper of the seven keys” z kolejnej płytki i „The King
fot a 1000 Years” (choć z tego co się orientuję, zespół nie gra już tego
na koncertach w takim zestawieniu). W każdym razie można się przy tym
wprowadzić w świetny nastrój. Płytę bardzo dobrze zamyka „Follow the
Sign”. Nie pozostaje żaden niedosyt, myślę, że każdy, kto zna się na
rzeczy, po odsłuchaniu wyjmuje płytę z odtwarzacza z pełną satysfakcją,
albo puszcza od nowa 🙂
Anna Jaglarz