HEE – 2017 – System Otwarcia

HEE - System Otwarcia

1.Obrona 04:28
2. Szaman 05:11
3. Animu$ 04:09
4. Zabawa w Globus 05:43
5. Śpiący – Rozbudzeni 03:41
6. Mirage 04:35
7. Linia pomocy 04:25
8. Udar na drodze 05:01
9. Aura 03:59
10. Omnibus 04:34
11. Atakuję 04:23

Rok wydania: 2017
Wydawca: HEE- System Otwarcia
http://marcinsady.com/


Hee – za takim krótkim szyldem, kryje się autorski projekt lubelskiego wokalisty i instrumentalisty Marcina Sady. Hee, nie jest jego pierwszym zetknięciem się ze światem muzyki. W latach 2004 – 2006, jako klawiszowiec, związany był z grupą Whisky. Od 2008 roku, pełnił natomiast rolę wokalisty w post rockowej grupie Loom, z którą w roku 2011 wydał longplay „Tkanina”. W 2014 roku zrodził się pomysł na jego własny eksperyment muzyczny. Tworzy więc Hee, ale również współrealizuje inicjatywę The Last Cube of Sugar. Jednocześnie komponuje muzykę ilustracyjną na potrzeby audiowizualne i multimedialne. Premiera debiutanckiego krążka Hee – „System Otwarcia”, miała miejsce 3 stycznia 2017 roku.

Na wstępie muszę zwrócić uwagę, na staranne i bardzo oryginalne, fizyczne wydanie płyty. Tutaj bowiem również została zawarta pewna artystyczna wizja. Okładka ukazuje obraz nieba, z zaznaczoną konstelacją gwiazd. W tym przypadku gwiazdozbiór został wymyślony przez samego autora muzyki, „to jego własny kosmos”. We wnętrzu bookletu, nie ma konwencjonalnej książeczki, przybrała ona formę fiszek. Każda karteczka podporządkowana została jednemu z tytułów. Awersy zawierają zdjęcia autentycznych gwiazdozbiorów , m.in Bliźnięta (znak zodiaku Marcina Sady) , na rewersach umieszczono natomiast teksty poszczególnych kompozycji. Za stronę graficzną, odpowiedzialna jest Anna Chmielnik.

Najważniejsze jednak jest to, co zostało zawarte pomiędzy gwiazdami – sama muzyka.
„…Hej, nadaję falą. Jest blask . Wesoło, Blisko Gwiazd…”

Muzyczny świat w którym obraca się Marcin Sady zgrabnie łączy naturalne, akustyczne dźwięki, oparte głównie na brzmieniu gitary akustycznej, z współczesną elektroniką, pełną przestrzennych efektów modulacyjnych, loopów i perkusyjnych smaczków. Taka muzyka, stanowi idealny podkład pod walory wokalne artysty i jego poetyckie teksty. Teksty, pozwalają na pewną dozę, indywidualnej, subiektywnej interpretacji.
Krótkie logo projektu -Hee, skojarzyło mi się z gabrielowskimi tytułami płyt („So”, „Us”, „Up”). Właśnie wokale, ale również sama muzyka powinny sprawić wiele przyjemności miłośnikom Petera Gabriela. W bardziej ekspresyjnych, dosadniejszych fragmentach ( „Obrona”, „Animus”), jego wokal kojarzy mi się natomiast, z liderem i wokalistą bielskiego Lizarda, Damianem Bydlińskim. Innym zaś razem, skojarzenia lgną w stronę Marka Hollisa z Talk Talk. W kilku fragmentach („Linia pomocy”) jego głos został przetworzony elektronicznie. To luźne, subiektywne skojarzenia, prawdopodobnie artysta, ma zupełnie inne muzyczne inspiracje.

Sama muzyka, bliska jest natomiast temu, co w swojej twórczości do powiedzenia mistrz ambientu David Sylvian. Trudno wyróżnić tutaj jakąś kompozycję , płyta swoim onirycznym klimatem urzeka w całości i tak chyba powinna być postrzegana. Jednak gdybym musiał wyróżnić jakiś fragment, to byłby to pewnie „Omnibus”. W muzykę wpleciono tutaj słowa, jakby z rozmowy telefonicznej (głosu użyczyła Beata Radaszewska). Dzięki takiemu zabiegowi, uzyskano podobny efekt, jaki można usłyszeć na płycie „ Cinematic” Lebowskiego ( tam, w muzykę wplecione zostały dialogi z filmów). Wyjątkowej urody, jest również przepełniona liryzmem, ostatnia kompozycja zamieszczona na płycie – „Atakuję”

No cóż, jak śpiewa Marcin Sady w utworze „Linia Pomocy”:
„… Trzeba wrócić póki kontakt z ziemią mam…”

Żywię nadzieję, że po „Systemie otwarcia”, historia projektu nie zostanie zamknięta i po tak ciekawym debiucie, doczekamy się kolejnych „systemowych dźwięków”.

8,5/10

Marek Toma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *