1. Vidia
2. Avoid Your Sin
3. Photograph
4. Listen To My Tragedy
5. Synapsis
6. Awaking The End
7. Lifenymph
8. Swallows And Crows
9. Make Me Stronger
10. D.D.
Rok wydania: 2014
Wydawca: SG Records
https://www.facebook.com/hatetyle
Kiedy wytwórnia ogłosiła wydanie nowego krążka HATETYLER, pogrzebałem w
sieci, i na serwisie Deezer przesłuchałem ich poprzedniej płyty. Byłem
mile zaskoczony… ale biorąc pod uwagę, klęskę urodzaju jeśli chodzi o
pierwsze półrocze i ciekawe wydawnictwa muzyczne, chęć eksploracji
dyskografii Włochów zeszła na dalszy plan, żeby nie powiedzieć, że
zupełnie o niej zapomniałem… do chwili kiedy współnaczelny wręczył mi
płytę opatrzoną znaną mi okładką. Z wysokimi oczekiwaniami umieściłem ją
w służbowym odtwarzaczu.
„Vidia” to album który niejedno ma oblicze. Pierwszy kontakt może
wymusić na nas reakcję, która może być jednak dla grupy krzywdząca. Ot,
kolejna melodyjna metalcore’owa propozycja okraszona elektroniką. Ale z
biegiem minut krążek odsłania kolejne pokłady stylistyczne w których
muzycy odnajdują się znakomicie.
Album jest nieprawdopodobnie stylistycznie rozrzucony, a przy tym
nieprawdopodobnie wręcz spójny. Wspólnym mianownikiem wydaje mi się
tutaj nowoczesne podejście.
Czy to wspomniane elektroniczne klawisze, czy też klarownie zmiksowane
cięte gitary, czy djent’owa ściana dźwięku, czy z kolei różnorakie
wokalizy… może i wszystko to z osobna wywoła skojarzenia, jednak ze
świecą szukać grupy która w tak złożonej stylistyce porusza się z taką
gracją.
Czy to progpowerowe gitary, czy wściekle atakująca elektronika, czy
grung’owa ballada, czy niemal blackmetalowa naparzanka – HATETYLER
prezentują coś wartościowego w wycinku każdej stylistyki. Mimo, że
przywykłem do tego rodzaju albumów, „Vidia” połechtała mnie mile – nawet
patent w stylu FNM czy RHCP, zaserwowany na zakończenie, w innych
okolicznościach mógłby mi się nie spodobać. Włosi wyprali mój gust
poprzednimi utworami i poczytam to jako element uprawianego przez nich
crossover.
Jeśli jesteście fanami nowoczesnego grania – koniecznie dajcie szansę
tej kapeli. Jeśli nie jesteście – być może jedno z ich oblicz was
zadowoli. Dla mnie to płyta, która w gatunku deklasuje kilka dużych
nazw!
9/10
Piotr Spyra