1. Them There Eyes
2. Close My Fire
3. Nutbush City Limits
4. I Love You More Than You’ll Ever Know
5. Can’t Let Go
6. Miss Lady
7. If I Tell You I Love You
8. Rhymes
9. A Sunday Kind Of love
10. Seesaw
11. Strange Fruit
Wydawca: Provogue
Rok wydania: 2013
http://www.hartandbonamassa.com
„A gdy się zejdą, raz i drugi, kobieta po przejściach, mężczyzna z
przeszłością” – powyższe wersy wyjęte z tekstu Agnieszki Osieckiej, o
oczach które nie mogą kłamać, dobrze się nadają by rozpocząć opowieść o
drugim muzycznym spotkaniu Beth Hart i Joe Bonamassy.
Ona: obdarzona została niezwykle silnym głosem o mocy bomby atomowej .
Chyba najtrafniejszy jest opis na internetowej stronie Beth: „kiedy śpiewa, zatrzymują się zegarki, serce tańczy i ciarki przechodzą po plecach” .
Życiorys pani „potężny głos” nadaje się na filmowy scenariusz typu od
bohatera do zera i z powrotem. Najpierw wielki przebój „LA Song (Out
of This Town)” i spora popularność płyty „Screamin’ for My Supper”
(1996), później narkotykowo alkoholowe uzależnienie i upadek na dno.
Kolejny zwrot akcji zapewnił menedżer a obecnie mąż artystki Scott
Guetzkow , który zaopiekował się spadającą gwiazdą i pomógł jej na
dobre wrócić do trzeźwości . Od tej pory Beth Hart wydała cztery
albumy, które ukazały się głównie w Europie. Ostatnie solowe dzieło,
rewelacyjne „Bang Bang Boom Boom” zapewnił jej powrót na ojczysty rynek
fonograficzny w USA i wielką szansę na kolejny sukces .
On: posiada bogatą przeszłość muzyczną. Niezwykle utalentowany
gitarzysta. Mając dwanaście lat otwierał koncerty B.B. Kinga. Dwa lata
później z synem Miles’a Davisa Erinem, oraz Roberta Kriegera z The
Doors Waylonem założył zespół Bloodline. Grywał z największymi
bluesowymi i rockowymi gitarzystami świata. W swoim CV ma wpisaną
współpracę m. in. z Buddy Guy’em, Robertem Crayem, Stevem Lukatherem czy
z własnym idolem Ericem Claptonem. Wspólnie z Glenem Hugsem , który
niegdyś grywał w Deep Purple, powołali do życia Black Country
Communion. Ich sentymentalny powrót do dźwięków z lat siedemdziesiątych
okazał się strzałem w dziesiątkę. Ubiegły rok zaowocował przepełnioną
cudownym bluesem , świetną płytą solową „Driving Towards the Daylight”.
On i Ona: Piękny i Bestia. Joe jak nikt inny pięknie potrafi wydobyć z
gitary dźwięki wywołujące migotanie komór, Beth siłą bestii głosem
wbija w najbliższe siedzenie i nie pozwala na jakikolwiek ruch aż do
momentu kiedy milknie ostatni dźwięk. W studio spotkali się już w 2011
roku. Wówczas narodził się album „Don’t Explain” będący hołdem złożonym
muzycznej, dalszej lub bliższej przeszłości. Podobnym tropem podążyli
kiedy postanowili po raz drugi połączyć siły. „Seesaw” także w całości
wypełniony jest coverami.
Płyta „Seesaw” jak sama nazwa wskazuje dostarcza nam huśtawkę rytmów,
dźwięków i nastrojów. Zaczyna się bardzo klasycznie od utworu „Them
There Eyes „ z repertuaru Luisa Armstronga. Głośna sekcja dęta i rytm
rockabilly od razu nastrajają pozytywnie i płyniemy swingiem do kolejnej
pozycji. „Close To My Fire” jest piosenką całkiem młodego niemieckiego
duetu Slackwax, który pierwotnie obfitowała w elektroniczne dźwięki.
Duet amerykański udowodnił że blues najlepiej się czuje w tradycyjnym
wykonaniu. Później znów eksplozja ekspresji w „Nutbush City Limits” ,
która niegdyś rozsadzała sale koncertowe w wykonaniu Ike’a i Tiny
Turnerów. Beth Hart zaś udowodniła że spokojnie może stawać w szranki ze
swoją słynna poprzedniczką. Po szaleńczym tempie znowu czas na chwile
nostalgicznego bujania w rytm „I LoveYou More Than You’ll Ever Know”
kolejnego bluesa tym razem z repertuaru Blood Sweat And Tears,
dotychczas najlepiej znanego z wykonania przez Gary’ego Moor’a.
Niezwykle przejmującą gra Joe i obfitujący w emocje śpiew Beth jest
potwierdzeniem tego, że to jest muzyka w której realizują się najlepiej.
Do końca trwania albumu zostaje utrzymany taki właśnie scenariusz
gwarantujący ciągły zwrot akcji. Warto jeszcze wspomnieć o „Cant Let Go”
którego autorem jest Buddy Miles niegdyś perkusista w zespole Jimiego
Hendrixa . Piosenka to rhythm and blues wzbogacony „dęciakami” mający
moc i siłę rozpędzonej lokomotywy. Album tak jak się rozpoczął tak się
i kończy czyli klasycznie. „Seesaw” i „Strange Fruit” są kompozycjami
autorstwa odpowiednio Arethy Franklin i Billie Holiday, gdzie para
bohaterów tej recenzji ponownie utwierdza w przekonaniu słuchających,
że doskonale potrafią się odnaleźć w soulowo bluesowej tradycji.
Beth Hart i Joe Bonamassa wydają się być obecnie w wyśmienitej formie,
na swoich ostatnich solowych albumach pokazali dziś na co ich stać .
Również świetnie się zaprezentowali jako duet. Płyty „Don’t Explain” i
„Seesaw” wypełnione cudzymi utworami można traktować jako zdrowe skoki w
bok. Przyjemnie wypełnią nam czas oczekiwania na kolejne propozycje
muzyków.
7/10
Witold Żogała