1. Point of no return
2. A shot at redemption
3. Inferno
4. The wreckoning
5. Tearing down the walls
6. Mannequin show
7. We will never die
8. Emergency
9. All the nights
10. Eye for an eye
11. Enemy in me
12. Laughing at tomorrow
Rok wydania: 2014
wydawca: Ear
http://www.heatsweden.com
Można im zarzucić, że grają staromodnie, że analogie do zespołów
święcących triumfy w latach osiemdziesiątych są czasem wręcz oczywiste. I
co z tego! H.E.A.T. po raz kolejny nagrywają rewelacyjny album i
udowadniają światu, że duch „The Final Countdown” jest wciąż żywy!
„Tearing Down the Walls” to dwanaście energetycznych (poza balladami)
kompozycji, które kolejny raz zręcznie nawiązują do tradycji zespołów
pokroju Europe (tego z czasów do „Prisoners In Paradise”), McAuley
Schenker Group czy amerykańskich formacji pokroju Warrant czy Slaughter.
Płyty słucha się wręcz wybornie. Panowie mają dar pisania nośnych i
wpadających w ucho melodii do tego unikają ocierania się o
cukierkowatość np. takiego Poison! Owszem stylizację może i mają nieco
żałosną, ale przypomnijcie sobie jak wyglądali panowie z wymienionych
wcześniej zespołów.
Kolejny raz nie można nie zwrócić uwagi na głos wokalisty. Erik
Grönwall, zwycięzca szwedzkiego Idola, to jeden z najlepszych, moim
zdaniem, współczesnych wokalistów w gatunku. Co najważniejsze po
sukcesie w programie na wskroś komercyjnym dalej gra żywiołowego rocka…
choć całkiem możliwe, że w takiej Szwecji tak właśnie wygląda mainsteram
i tylko u nas nawet wokalista black metalowego zespołu po zwycięstwie w
takim „szoł” musiałby nagrać płytę z miałkim pop… smutne…
Powstali w szwedzkim Upplands Vasby a osobom niewtajemniczonym wspomnę,
że to nie gdzie indziej a w tej miejscowości swoją karierę rozpoczynali
panowie Joey Tempest, John Norum wraz z kolegami czyli Europe. Tradycja
zobowiązuje i muzyka H.E.A.T. powinna być miodem na uszy osób, które nie
do końca się pogodziły z obecnym stylem autorów „The Final Countdown”.
8/10
Piotr Michalski