GTR – 1986 – GTR

GTR - Gtr

1. When the Heart Rules the Mind
2. The Hunter
3. Here I Wait
4. Sketches in the Sun
5. Jekyll and Hyde
6. You Can Still Get Through
7. Reach Out (Never Say No)
8. Toe the Line
9. Hackett to Bits
10. Imagining

Rok wydania: 1986
Wydawca: One Way Records Inc


Wiadomość że Steve Hackett zamierza nagrać płytę z basistą Yes – Chrisem Squirem, sprawiła że postanowiłem sięgnąć po album który w 1986 roku nagrało dwóch wielkich gitarzystów należących do najbardziej znanych progresywnych światów: Yes i Genesis, zawiązali nić współpracy, by stworzyć odrębny projekt muzyczny o nazwie GTR.
Współpraca ta zaowocowała płytą która na ścisłość nie nawiązuje stylem do żadnych z tych muzycznych światów. Panowie chcieli chyba odetchnąć od muzycznych głębin i stworzyć coś znacznie płytszego, coś na wzór supergrupy Asia, nic zresztą dziwnego skoro producentem tej płyty był nie kto inny jak Geoferry Downes, który najbardziej kojarzony jest właśnie z zespołem Asia. Jak wiemy Downes miał też epizod z grupą Yes, biorąc udział w nagraniu płyty „Drama” z 1980 roku.

Na przekór nazwy i muzycznej renomy obu muzyków, album GTR nie jest płytą stricte gitarową, chociaż na płycie spod sporej warstwy lukru można wyłowić przepyszne (nie koniecznie słodkie) gitarowe smaczki.
Wokalnie na albumie tym udziela się Max Bacon, który wcześniej śpiewał w grupie Nightwing. Dysponuje on naprawdę przyjemnym głosem o dość wysokiej barwie (nie aż tak wysokiej jak Jon Anderson). Oprócz śpiewającego Maxa, panowie Steveowie do współpracy nad albumem zaprosili: basistę Phila Spaldinga, znanego ze współpracy z Mikem Oldfieldem i perkusistę Jonathana Movera, który na krótko otarł się o grupę Marillion.

Płyta po latach brzmi nieco archaicznie, ale mimo wszystko przyjemnie się jej słucha, gdybym miał wyróżnić któryś spośród dziesięciu utworów zamieszczonych na niej, byłyby to z pewnością: „Sketches In The Sun”, „You Can Still Get Through” i „Toe The Line” oraz odbiegająca od całości swym klimatem sama końcówka płyty, dwie typowo Hackettowe kompozycje: instrumentalna „Hackett To Bits” oraz przepiękna „Imagining”.

Płyta nie odniosła zamierzonego sukcesu komercyjnego i chyba domyślam się jaka jest tego przyczyna. Dla ludzi zakochanych w muzyce jaką prezentują rodzime formacje liderów GTR, była to forma muzyczna nazbyt miła, łatwa i przyjemna; natomiast dla osób, nazwijmy to postronnych czy przypadkowych, dla których progresywne klimaty są światem niezrozumiałym, nieprzystępnym, i ta, nieco lżejsza i przejrzysta forma muzyczna, była niestety mimo wszystko nazbyt trudna.
Płyta GTR powinna trafić w gusta muzyczne słuchaczy, którzy cenią tak kontrowersyjne płyty grupy Yes jak: „90125” i „Big Generator”, oraz słuchaczy lubujących się we wczesnych płytach grupy Asia.

Mimo że płyta nie należy do wybitnych, jednak warsztat muzyczny jaki prezentuje Steve Hackett i Steve Howe odbija swoje piętno na muzyce i sprawia że warto się z nią zapoznać, a zarazem pokazuje że panowie ci stanowią dwie piękne, ale odrębne klimatycznie i kulturowo wyspy muzycznego globu.

6/10

Marek Toma

Dodaj komentarz