01. Starlight Slaughter
02. Sword Of The Ocean
03. Valhalla Rising
04. Storm King
05. Silver Moon
06. The Hunt
07. Son Of The Last Breath
08. Iron Hand
09. Draksadd
10. Silver Moon (Demo) (Bonus Track)
11. Storm King (Demo) (Bonus Track)
12. Sword Of The Ocean (Demo) (Bonus Track)
Rok wydania: 2012
Wydawca: Nuclear Blast
http://www.grandmagus.com/
Grand Magus powrócili z szóstym w swej dyskografii albumem. „The Hunt”
tria dowodzonego przez wokalistę Janne „JB” Christofferssona (znany też
ze współpracy ze Spiritual Beggars) zostało wydane niedawno nakładem
Nuclear Blast. JB zapowiadał „Będziemy wciąż kroczyć ścieżką metalu, którą wybraliśmy ponad 10 lat temu. Bądźcie gotowi na uderzenie” i wiecie co…? Uderzyli i to całkiem konkretnie!
Gdybym miał opisać muzykę w kilku słowach to użyłbym następujących: majestatyczny, marszowy, epicki, soczysty i surowy.
Szwedzi nagrali krążek, który w wyeksploatowanej do bólu heavy
metalowej konwencji stanowi niezwykle łakomy kąsek. Nieprzypadkowo po
podpisaniu kontraktu z kapelą, w Nucler Blast zapanowało zadowolenie o
czym świadczą słowa Andy’ego Siry, który powiedział: „Są świetni,
ciągle się rozwijają. Jestem szczęśliwy, że stali się częścią rodziny
Nuclear Blast. To nowy rozdział i dla nas, i dla nich”..
Danie główne stanowi tu dziewięć marszowych, podszytych nieco folkiem
heavymetalowych hymnów. To nie jest jednak heavy w najczystszej postaci.
Sporo tu nawiązań do doom metalu czy klimatów stonerowych. Świetnie
wypadają partie gitar, riffy są tu niezwykle soczyste a solówki – palce
lizać. Nie jest to muzyka dla osób lubujących się w klawiszowych
brzmieniach. Tego instrumentu tu nie uświadczymy, Grand Magus kroczą
tradycyjną ścieżką i nie oglądają się na boki. Nie oznacza to jednak, że
muzycy nie są otwarci na inne niż tradycyjne metalowe instrumentarium.
Przykładem może być wyśmienity „Son Of The Last Breath”, w którym
pojawia się ciepłe brzmienie wiolonczeli. Ta kompozycja to wisienka na
tym „metalowym” torcie. Początkowo sprawia wrażenie ballady z dużą
ilością akustycznych gitar by po chwili przeistoczyć się w epicką
opowieść, w której swoje miejsce znalazły i growle.
Jako bonusy otrzymujemy wersje demo trzech kompozycji z płyty i przy tej
okazji naszła mnie myśl. Wspomnienie o czasach gdy materiały demo
brzmiały… zgoła odmiennie. Prawdę mówiąc te wersje i w niezmienionej
postaci brzmiałyby dobrze… a kiedyś?? Kaseta, szum i płaskie jak stół
brzmienie;-)
8/10
Piotr Michalski