1. Ironia
2. Wyluzuj
3. Come to Me
4. Jak Ruchomy Cel
5. Come to Me (radio Edit)
Rok wydania: 2010
Wydawca: Good Day
Pochodzący z Raciborza zespół Good Day powstał w 2005 r. z inicjatywy
Tomka Orlińskiego i Macieja Parowskiego. Przed kilkoma dniami w moje
ręce wpadło Ep. formacji i dziś mam już wyrobione zdanie na temat
zawartości tego srebrnego książka.
Wydawnictwo rozpoczyna kompozycja „Ironia”, melodyjny rockowy utwór z
wpadającym w ucho refrenem. Pełen przebojowości i z potencjałem na
radiowy hit. Spokojna zwrotka prowadzi nas do mocniejszego refrenu,
który potrafi utkwić w pamięci. Zaraz po nim „Wyluzuj”. To chyba
najsłabszy utwór na płycie. O ile dość żywiołowa i motoryczna melodia
potrafi zwrócić na siebie uwagę to tekst refrenu… no może nie będę o
nim pisał. Dodam tylko, że utwór ten kojarzy mi się nieco z dokonaniami
Iry z okresu ich albumu debiutanckiego. Trzecie „Come to Me” to jak
sugeruje sam tytuł, utwór w którym zespól postanowił zaprezentować swoje
oblicze wykorzystując język angielski. To kolejny potencjalny hit,
bardzo przebojowy i przy odpowiedniej promocji z szansami na radiowy
sukces. „Jak Ruchomy Cel” to najostrzejszy utwór, jaki się tu znalazł.
Mocny riff otwierający utwór, następnie nafaszerowana elektroniką
zwrotka i refren, który po raz kolejny wymusza przytupywanie nogą. Być
może wynika to z tego, że lubię gdy w muzyce od czasu do czasu pojawi
się rockowy ogień, ale właśnie ten utwór wskazałbym jako mojego faworyta
tego Ep.
Good Day posiadają niezwykły dar nagrywania utworów, które wpadają w
ucho. Może nie jest to muzyka najwyższych lotów, ale warto na nich
zwrócić uwagę. W zespole drzemie ogromny potencjał, jeżeli ich droga
potoczy się odpowiednimi torami to wkrótce może to być zespół, który
będzie gościł na antenie największych polskich rozgłośni radiowych.
Panowie proponuję próbować dostać się do opolskich debiutów – nie
bylibyście bez szans! W kategorii melodyjny pop-rock to bez wątpienia
jeden z najciekawszych polskich zespołów jaki dane mi było słyszeć.
Feel?? Pectus?? Dajcie spokój, Good Day zjada ich na śniadanie
(popijając kakao 😉 ) i jeżeli kiedyś osiągną sukces to przypomnijcie
sobie gdzie pojawiła się jedna z pierwszych recenzji tego wydawnictwa
raciborskiej grupy…
Piotr Michalski