GOJIRA – 2012 – L’Enfant Sauvage

Gojira - L'Enfant Sauvage

1. Explosia
2. L’Enfant Sauvage
3. The Axe
4. Liquid Fire
5. The Wild Healer
6. Planned Obsolescence
7. Mouth of Kala
8. The Gift of Guilt
9. Pain Is a Master
10. Born in Winter
11. The Fall

Rok wydania: 2012
Wydawca: Roadrunner
http://www.gojira-music.com/


Godzilla – fikcyjny potwór o gigantycznych rozmiarach, który jest bohaterem serii japońskich filmów science-fiction. Najsłynniejszy japoński filmowy potwór i jeden z najsłynniejszych w historii całej światowej kinematografii.

Gojira – francuski zespół wykonujący muzykę metalową, którą ciężko zdefiniować jednym słowem. Sięgają w rejony groove, thrash, death, czy progresywnego metalu. Zespół powstał w roku 1996 w Ondres z inicjatywy braci Duplantier oraz Christiana Andreu.

„L’Enfeant Sauvage” (z ang. The Wild Child) to piąty studyjny album grupy Gojira, ale ma on przynajmniej dwie cechy, do których możemy dopasować przymiotnik „pierwszy”. Po raz pierwszy Francuzi zdecydowali się nazwać swoją płytę w ojczystym języku. Po raz pierwszy Gojira zostaje wydana przez znaną amerykańską wytwórnię Roadrunner Records, a jeśli coś ukazuje się spod tych skrzydeł to zazwyczaj jest to dobre. Roadrunner to wytwórnia, w swoich szeregach ma już wiele silnych ekip, a Godzilla jest kolejną.
Przerwa była dość długa, więc fani zdążyli „zgłodnieć”. „The Way of All Flesh” ukazało się cztery lata temu, co czyni ową przerwę najdłuższą w historii zespołu. Oczekiwania na pewno były spore, ale panowie z nad Loary to już doświadczeni i konkretni gracze, więc większych obaw o ich formę raczej nie było.

Zaczyna się od eksplozji. Dosłownie i w przenośni, bo tytuł otwierającego album utworu to „Explosia” i trzeba otwarcie przyznać, iż szybko słychać, że najnowsze dzieło formacji przepełnione będzie dobrą, mocną muzyką. Gitary od razu atakują nas riffami, bass uderza potężnie z każdą sekundą i jasne jest, że nie ma tutaj przypadkowych dźwięków. Joe Duplantier wykrzyczy się niejednokrotnie, a jego brat Mario – perkusista – oczaruje swoimi partiami. Cudownie sprawdza się kompozycja tytułowa, która zaczyna się od inwazyjnego uderzenia, lecz szybko przeistacza się w dramatycznie brzmiącą zwrotkę z niemal płaczliwym wokalem, choć i barwa gitary wylewa z siebie bolesne emocje.

Na „L’Enfant Sauvage” może jest kilka nieco słabszych momentów, ale z czasem są one mniej zauważalne. Tak naprawdę każda kompozycja jest tutaj potrzebna a kilka z nich się wybija. Do takich na pewno należy „Liquid Fire”, który dosłownie powala na kolana. Nie jest to jednak najmocniejszy moment tej płyty. Najlepszą rzeczą na najnowszym longplay’u Francuzów jest „The Gift of Guilt”. Już od pierwszych sekund wiadomo, że mamy do czynienia z rewelacyjnym numerem. Zaczyna się od głównego motywu gitarowego, który jest niezwykle przejmujący i smutny. Następnie fragment ten powtarza się jeszcze kilkukrotnie aż na sam koniec dostaniemy cudowne tristamente.

Warto poświęcić czas na ten krążek. W tych kilkudziesięciu minutach muzyki panowie z Gojira zawarli naprawdę wiele znakomitych momentów, których nie tylko oddani fani zespołu szybko nie zapomną. Należy wysłuchać ten longplay przynajmniej kilka razy, aby go ocenić, ale ocena powinna być wtedy pozytywna. Bardzo dobry album.

8/10

Bartosz Trędewicz

Dodaj komentarz