1. Dance On A Volcano (5:53)
2. Entangled (6:28)
3. Squonk (6:27)
4. Mad Man Moon (7:35)
5. Robbery, Assault & Battery (6:15)
6. Ripples (8:03)
7. A Trick Of The Tail (4:34)
8. Los Endos (5:46)
Rok wydania: 1976
Wydawca: Charisma
No i stało się… Genesis bez Petera Gabriela. Dla wielu fanów było to
wydarzenie bezprecedensowe i oczekiwaniu na nową płytę zapewne
towarzyszyło wiele emocji (tu mogę tylko snuć przypuszczenia, chociażby z
racji faktu, iż krążek nagrano jeszcze przed moim pojawieniem, się na
tym świecie).
Trick of the Tail, bo taki tytuł otrzymał pierwszy album z Collinsem w
roli głównej to, pomimo braku Gabriela, udany krążek. Zbudowany jest na
dość ciekawym schemacie: utwór żwawy, ballada, znów bardziej rockowo i
znów łagodniej. Pojawia się tu kilka perełek, jak przecudna akustyczna
ballada Entangled, z genialnym klimatycznym, klawiszowym zakończeniem,
czy równie udany Mad Man Moon gdzie delikatnym, nastrojowym dźwiękom
towarzyszy ciepły głos Collinsa. Oczywiście ta płyta to nie tylko
nastrojowe ballady, już otwierający wydawnictwo Dance On A Volcano
zachwyca swym klasycznym genesisowym brzmieniem, a niemal skoczny mini
„kryminał” Robbery, Assault & Bartery dość długo kołacze się po
głowie (kojarzycie może wideoklip do tego utworu? 😉 ). W utworze tym
popis umiejętności generowania nieziemskich dźwięków daje Banks. Aby
jednak nie było tak miło i sympatycznie to słychać już nadchodzące
zmiany. Pojawiają się utwory zbudowane na zasadzie
zwrotka-refren-zwrotka, zespół próbuje bardziej grać piosenki niż
złożone, wieloczęściowe suity. Chyba najbardziej wyróżnia się tu
tytułowy A Trick Of The Tail choć i tak daleko mu jeszcze do hitów,
które zespól miał dopiero nagrać.
Nie mogę powiedzieć aby ten album był moim ulubionym krążkiem zespołu,
chyba nawet nie zmieściłby się do pierwszej piątki, nie mniej każdy kto
nazywa się fanem progresywnego rocka musi po to wydawnictwo sięgnąć.
Genesis to klasyka i niezależnie od tego jak potoczyły się losy zespołu
ich wpływ na kształtowanie się progresywnej sceny (a zwłaszcza jej
odrodzenie i masę kapel neoprogresywnych) jest nieoceniony.
8/10
Piotr Michalski