1. Wicked Love
2. I Only Wanna Rock N Roll
3. Superhero
4. Heart Of Steel
5. Rock N Roll Animal
6. I’ve Got The Love
7. Ruffneck Woman
8. Light Me Up
9. Firecracker
10. Give It Up
11. The Ballad Of Gene
Rok wydania: 2012
Wydawca: Frontiers Records
http://www.myspace.com/genethewerewolf
Dostałem ten album przez przypadek. Jakież było moje zaskoczenie, kiedy z
głośników wydobyło się pierwszych parę taktów. Gene the Werewolf to
głęboki ukłon w stronę klasycznego rocka… z elementami hard. Jednak
zespół nie próbuje byc „vintage”. Wyobrazicie sobie miks KISS, VAN HALEN
(z Lee Rothem) i szczyptę DEF LEPPARD wrzuconą do jednego kotła, ale
podaną w nowoczesny sposób.
Kiedy obejrzycie teledysk i wkładkę albumu, zorientujecie się, że muzycy
formacji nie tylko czują się w tych klimatach jak ryba w wodzie, ale
potrafią się przy tym doskonale bawić. Niby sporo w tym luzu, ale nie
przekroczono granicy dobrego smaku, jeśli chodzi o całokształt muzykę z
otoczką, imagem… to niby grupa porusza się na granicy pastiszu ale nie
przekracza progu parodii.
Muzycy działają na polu – wydawałoby się – wyczerpanej konwencji z
nieprawdopodobną gracją i charyzmą. Krążek skierowany jest zatem do
młodych adeptów hard rockowego grania, w takim samym stopniu co do
słuchaczy zakochanych w brzmieniach sprzed dwóch, trzech a nawet
czterech dekad.
Po jego przesłuchaniu „I only wanna rock’n’ roll” i wychodzi ze mnie „Rock 'n’ roll animal” 😉
Album Gienka Wilkołaka zrobił zatem na mnie piorunujące wrażenie bywa,
że słucham go kilkakrotnie jednego dnia… A po wyłączeniu odtwarzacza w
pamięci pozostają na długo jeszcze co najmniej dwa numery (jako moich
faworytów wskazuję bez zastanowienia „Heart of steel” i LEPPARDowy
„Light me up”). Dla mnie mega zaskoczenie, tribute dla swoich idoli i na
tą chwilę zdecydowana hard rockowa płyta roku!
9/10
Piotr Spyra