01. Mass For Atropos I
02. Defense Mechanism
03. I Was Never Here
04. Snail
05. River
06. Mass For Atropos II
07. Missa Atropos
08. She´s Awake
09. Vera
10. Will to Live
11. Mass for Atropos III
12. Splendid Isolation
13. An Audience
Rok wydania: 2010
Wydawca: HWT Records
http://www.myspace.com/gazpachomusic
Kiedy włączyłem pospiesznie płytę po raz pierwszy, przyznam że nie
zrobiła na mnie wrażenia na miarę oczekiwań, nie zrobiła z pewnością
takiego wrażenia jak poprzednia – „Tick Tock”. Nadszedł jednak kolejny
dzień, a po nim zapadł zmrok, w towarzystwie którego wysłuchałem „Missa
Atropos” po raz wtóry… Tak jakby słuchało się dwóch różnych albumów.
Na okładce płyty przydałaby się adnotacja: „słuchać wyłącznie po
zmroku”. Wtedy każdy dźwięk, każda cisza pomiędzy kolejnymi dźwiękami
(która też gra) oplątuje nas i zniewala, hipnotyzuje i urzeka… Może to
właśnie boski wpływ Atropos, mitologicznej, greckiej bogini losu i
przeznaczenia, której ten album dotyczy?
W trzynastu utworach zawarta jest opowieść o człowieku, który zamyka się
przed światem i przenosi do latarni, tam w ciszy pisze mszę do bogini
Atropos poznając prawdziwy smak samotności.
Nie ma sensu rozwodzić się nad poszczególnymi częściami, lecz chłonąc tą
muzyczną mszę, postrzegając ją jako całość. Gazpacho muzyczny klimat
buduje prostymi formami, nieraz jest to jednostajnie powtarzająca się
fraza, delikatne dźwięki klawiszy, muśnięcie gitarowych strun, które
czasami poczynają sobie zdecydowanie ostrzej (niczym fale rozbijające
się o progi latarni). Zachwyca również delikatny dźwięk skrzypiec.
Słuchając Gazpacho na żywo w Krakowie muszę stwierdzić, że chciałoby się
aby tych skrzypiec na płycie było zdecydowanie więcej. Pewne
minimalistyczne podejście do kwestii muzycznej, powoduje niesamowitą,
urzekającą aurę, sprawiając prawdziwą duchową ucztę.
Zamknijcie się więc w swoich domowych latarniach, a gdy nastanie zmrok,
w samotności wsłuchajcie się w dźwięki „mszy do Atropos…”
9/10
Marek Toma