1. Intro (0:46)
2. Snowman (4:26)
3. Put It On The Air (5:08)
4. Souvenir (3:37)
5. Steal Yourself (3:51)
6. 117 (6:22)
7. Beach House (5:06)
8. Substitute For Murder (5:53)
9. Dinglers Horses (4:35)
10. When Earth Lets Go (4:47)
Rok wydania: 2004
Wydawca: Intact
http://www.myspace.com/gazpachomusic
Na początek dźwięk włączanego gramofonu, trzeszcząca płyta i jakiś
przedwojenny szlagier, ale już po chwili Gazpacho zaczyna czarować
swoimi dźwiękami. „When Earth Lets Go” jest drugim krążkiem w
dyskografii norweskiej grupy. Zapewne w chwili gdy się ukazywał niewielu
zwróciło na niego należytą uwagę, dziś dzięki sukcesowi ostatnich
albumów zapewne i ta płyta ma szanse na poznanie przez szersze grono
odbiorców.
Jedno co można powiedzieć od razu to, że to bez wątpienia Gazpacho. Nie
mam tu na myśli jakiejś wyjątkowej oryginalności, gdyż norwescy muzycy
pod tym względem eksplorują już sprawdzone „pola wzorców”. Nie wiem co
decyduje o tym że wyczuwa się iż to są właśnie oni – może klimat muzyki?
Może dość charakterystyczny głos wokalisty? Nie ważne. Grunt, że płyty
słucha się wyśmienicie i być może niektórzy oskarżą mnie o bluźnierstwo,
ale uważam, że „When Earth Lets Go”jest prawie tak dobra jak „Night” a
na pewno lepsza od „Firebird”. Dużo tu ciepłego akustycznego grania,
które sącząc się leniwie z głośników wprowadza atmosferę wyciszenia i
ukojenia. Nieliczne odloty kierunku nieco mocniejszych brzmień nadają
płycie jedynie dodatkowego kolorytu. Ambitny pop-rock bo chyba tak
należy nazwać muzykę tu zawartą, niesie ze sobą ogromną dawkę emocji i
pięknych dźwięków. Od bujającego „Souvenir” po rockowy „Put It On The
Air” płyta wciąga swym niesamowitym klimatem. Wyśmienity „Substitute For
Murder” jedynie dopełnia obraz uroku jakim charakteryzuje się to
wydawnictwo.
Gazpacho ciężką pracą i dwoma ostatnimi albumami osiągnęło status
zespołu darzonego sporą estymą. Okazuje się jednak, że i początkowa
twórczość Norwegów obfituje w piękne, nietuzinkowe dźwięki, których
słuchanie daje niezwykłą radość. Szczerze polecam – muzyka idealna na
deszczowe popołudnia, które jeszcze nadejdą…
8,5/10
Piotr Michalski