CD 1:
1. Never Talk to Strangers
2. Jane Doe
3. Faray
4. Against
5. Rosemery’s Baby
6. Shitty Ending
7. Sins
CD2:
1. CSI
2. Anamnesis I
3. Can
4. Anamnesis II
5. Heisenberg Wisdom
6. Hexe
7. Final Quest
Wydawca: Tymoteusz Krzywodajć + (C) Fonografika
Rok wydania: 2015
https://www.facebook.com/thefreuders/?fref=ts
Ileż trzeba mieć pewności siebie, żeby debiutując wydać dwupłytowy
album. Dziś już z podobnych wydawnictw rezygnują nawet najwięksi. The
Freuders bezczelnie, bez pokory meldują się z pierwszą płytą
zawierającą dwa dyski. Z drugiej strony biorąc pod uwagę zawartość ,
taki zabieg wydaje się być uzasadniony, ale czy aby na pewno był
konieczny?
Pierwsza płyta rozpoczyna się dość mocnym akcentem. Zadziorne gitarowe
granie w którym słychać echa grunge’u . Wszystko nie jest jednak takie
oczywiste. Nie przywiązują się do jakiegoś określonego gatunku. Biorąc
pod uwagę całość, oczywistych skojarzeń brak. Od początku zespół
kładzie duży nacisk na wyjątkową atmosferę. Nie szafują ilością
dźwięków, traktując muzykę raczej minimalistycznie. Takie podejście, aby
przede wszystkim wykreować specyficzny klimat poszczególnych
kompozycji, sprawdza się całkowicie. Jest spójnym przekazem.
Wplecione teatralne zabiegi na początku i końcu każdej z płyt , łączą
wszystkie elementy w jedną opowieść. Interesujące.
Na drugiej płycie okazują trochę inne oblicze. Tutaj jest więcej utworów
instrumentalnych w których góruje post rockowe granie. Stylistycznie
zachowują swoją tożsamość ale wyjątkowy klimat pierwszego krążka
zostaje rozmyty. Rozbija się o nieco nudnawe momenty. Szkoda. Wielka
szkoda. Okazuje się że zamysł ukazania zespołu w dwóch obliczach był nie
do końca trafiony. Gdyby z tych dwóch płyt skompilować jedną,
zachowując stylistyczną jedność , byłaby to jedna z ciekawszych
propozycji tego roku. A tak wszystko się rozprzęga, nie trzyma formy.
Niemniej czuć w ich graniu duży potencjał. 7/7 jest zapowiedzią ciekawej
przyszłości The Freuders, bezapelacyjnie.
Stało się. Debiutancka płyta The Freuders poszła w świat. No i dobrze.
Mam nadzieję ,że zespół szybko wyciągnie wnioski i straci status
„greenhorn” w muzycznym biznesie. Stać ich na to.
7/10
Witold Żogała.