1. Jack Harley
2. Place To Live
3. surrealisty
Rok wydania: 2013
Wydawca: –
http://www.facebook.com/ForePointmusic
Jeżeli zobaczycie gdzieś na plakacie nazwę tej śląskiej kapeli – bez
wahania wbijajcie na koncert. Trzyutworowa EPka przekonuje w stu
procentach, że warto.
Kapela reklamuje się na swoim oficjalnym fanpage’u jako „prog
metal-core’owa”, ale „Jack Harley” od razu skojarzył mi się raczej z
Tiamatem, a nie z metalcore’m… Spieszę od razu z uściśleniem: chodzi o
Tiamat z czasów „Wildhoney”: nastrojowy, lekko gotycki klimat w
zwrotkach, charakterystyczny wokal i ostre przyłożenie w refrenach.
Szlachetne „Whatever That Hurts” się kłania…
Drugi i trzeci kawałek to już czad praktycznie od początku do końca,
ale naprawdę pomysłowo skomponowany i zawodowo zagrany. Nie wiem tylko
czy akurat termin „metalcore” pasuje do tych utworów… No ale, pal
licho etykietki i szufladki. Najważniejsze, że muza porządna i kopie w
cztery litery.
Będę się bacznie przyglądał co tam nowego wymyślą, chociaż cosik mi
podpowiada, że powinni pędzikiem (jak głosi reklama jednego z banków)
udać się do jakiegoś „talent szoł”. Inaczej będą dłubać w podziemiu i
grać dla 50 ludzi do muzycznej emerytury…
8/10
Robert Dłucik