1. „Saint Cecilia” 3:40
2. „Sean” 2:11
3. „Savior Breath” 3:11
4. „Iron Rooster” 4:11
5. „The Neverending Sigh” 4:45
Rok wydania: 2015
Wydawca: RCA
http://www.saintceciliaep.com/
Jeszcze nie opadł kurz po występie Foo Fighters w naszym kraju (do teraz pluję sobie w brodę, że nie wybrałem się do Krakowskiej Tauron Areny na to niesamowite widowisko), a panowie raczą nas świeżutką (i w dodatku zupełnie darmową!) EPką, którą nagrali w trakcie październikowej przerwy między koncertami. Pewnie większość zespołów wolałaby wtedy odpocząć i oddać się szeroko pojętemu relaksowi, ale na pewno nie Grohl i spółka.
Relacje dziennikarzy i fanów po polskim koncercie były zgodne – na żywo FF to wulkan energii. I dokładnie to samo można powiedzieć o najnowszym minialbumie, który muzycy nagrywali w pokojach hotelowych (w hotelu Saint Cecilia w mieście Austin w Teksasie, rzecz jasna), a także znajdującej się w pobliżu kuchni oraz barze. Mimo tego, że niedaleko mieli do dyspozycji profesjonalne studio, wybrali spontaniczność, której pewnie tam by nie uzyskali. Zachwycanie się całą tą otoczką nie miałoby jednak sensu, gdyby w parze nie szła sama muzyka. A ta jest na najwyższym poziomie. Aż trudno uwierzyć, że powstała ona – dosłownie! – w kilka dni. Przejdźmy zatem do szczegółów.
Pięć utworów o łącznej długości 18 minut. Cztery rockery plus jedna „pościelówa” – to oferuje nam „Saint Cecilia EP” (tytułowa postać to patronka zespołów wokalno-instrumentalnych). Nie ukrywam, że bardziej czadowe oblicze Foo Fighters jest bliższe mojemu sercu. W szczególności, gdy łoją tak jak w „Savior Breath”, młodszym bracie „White Limo”. To przecież punk rock w najczystszej postaci. Publiczność na pewno pokocha utwór tytułowy ze świetnym riffem głównym, który z miejsca powinien wejść do panteonu ich przebojowych numerów. Dwuminutowy „Sean” to również jazda bez trzymanki, zwięźle i na temat. Frakcję balladową reprezentuje z kolei „Iron Rooster” z typową dla zespołu wrażliwością, a całość zamyka dynamiczne „The Neverending Sigh”. FF w pigułce.
„Saint Cecilia EP”, jak możemy przeczytać w specjalnym liście Dave’a Grohla do fanów, jest dedykowana ofiarom zamachu w Paryżu. Przesłanie jest proste – muzyka tu zawarta ma nam wszystkim dać radość, pomimo tragicznych wydarzeń dookoła. Trzeba przyznać, że po wysłuchaniu, nikt nie stwierdzi, że lider grupy należy do osób gołosłownych.
Szymon Bijak