FISH ON FRIDAY – 2012 – Airborne

FISH ON FRIDAY - 2012 - Airborne

1. Welcome 5:27
2. She’s Going Crazy 3:37
3. This Cruel World 5:41
4. Maybe This the Blues 4:01
5. Airborne 5:12
6. I’m an Island 4:07
c7. Back to Your Moon 5:55
8. Angels Never Die 4:12
9. Not a Sad Song 5:05
10. Blood On Your Hands 5:27
11. Alien City 3:53
12. Here We Stand 5:20

Rok wydania: 2012
Wydawca: Ace
http://www.fishonfriday.be/


Jakoś umknęła nam zeszłoroczna premiera płyty, belgijskiej formacji Fish on Friday. Tymczasem zespół pracuje już podobno, intensywnie nad swoim kolejnym, trzecim albumem. Chociaż płyta nie osiągnęła jakiegoś spektakularnego sukcesu, to może pochwalić się tym, że w miesiącu styczniu , zajęła drugie miejsce najlepiej sprzedających się albumów, na CDBaby http://www.cdbaby.com/cd/fishonfriday2.

Belgijska „Piątkowa ryba”, preferuje zdecydowanie lżejszą, w odbiorze muzykę i zdaję sobie z tego sprawę, że bez wątpienia, będzie bardziej strawna dla szerszej rzeszy odbiorców, niż przykładowo „brodata ryba” (Beardfish), ze Skandynawii. Po muzykę grupy warto sięgnąć szczególnie teraz, w ten bardziej upalny, urlopowo-wakacyjny okres. Nie jest to bowiem zakręcony, charakteryzujący się zmianami tempa i muzycznych wątków rock progresywny, a raczej taka pop-prog-rockowa, bardziej piosenkowa wersja soft. Mimo większej przebojowości, zawierające przebogate, cieplne pokłady piosenki są świetnie zaaranżowane i posiadają ogromną dozę muzycznego kunsztu. Praktycznie każda z nich, to prawdziwa perełka! Dużą rolę, w kreowaniu tego klimatu, ma głos Franka Van Bogaerta, który czasami kojarzy mi się z lubianym przeze mnie, wokalem ukraińskiego, muzycznego cudotwórcy Antonyego Kalugina! Kompozycja „Welcome”, idealnie pasuje jako początek, wybornie wprowadza w klimat całości płyty. Trzeba nadmienić, że gościnnie uświetnił ją niejaki Nick Beggs. Wszystko zaczyna się tykaniem zegara, który jakby sugerował nam, że okres wakacyjny płynie nieubłaganie szybko i nie da się go zatrzymać, nawet zwalniając muzyczne tempo, w bardziej balladowy rytm, w takich kompozycjach jak: „This Cruel World”, „Maybe This the Blues”, „I’m an Island”, czy w przeuroczym, na wskroś letnim „Back to Your Moon”.

Muzyczna propozycja Belgów powinna ucieszyć szczególnie tych, którym nie obojętne są utwory pokrewne „Denpasar Moon” Colina Bassa, uwielbiają muzyczny kunszt Alana Parsonsa, czy grupy Supertramp, bądź chociażby bardziej przebojowe, późniejsze płyty Genesis. A z rzeczy bardziej współczesnych? No cóż, można sobie pomarzyć! Ciekawie wyglądałby wspólny koncert Europejczyków z Fish on Friday, z Australijczykami z Unitopii!!!

Na okładce albumu, startujący samolot. Radzę wam – łapmy go, łapmy!!!! Aby muzyka, którą przewozi, nie odleciała bez nas na upojne, letnie wakacje!

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz