FIELDS OF THE NEPHILIM – 1986 – Dawnrazor

1. Intro (The Harmonica Man)
2. Slow Kill
3. Volcane (Mr. Jealousy Has Returned)
4. VetFor The Insane
5. Dust
6. Re-Animator
7. Dawnrazor
8. The Sequel

Rok wydania: 1986
Wydawca: Situation Two
https://www.fields-of-the-nephilim.com/


Wszystko w Fields Of The Nephilim zostało podporządkowane regułom gry zwanej gotyk rock. W połowie lat osiemdziesiątych objawiła się najbardziej mroczna i tajemnicza odmiana stylu, w której prym wiódł zespół Fields Of The Nephilim. Nie byli jednak pierwszymi grającym w taki sposób. Wcześniej swój debiut wydała grupa kierowana przez wokalistę Andrew
Eldritcha czyli Sisters Of Mercy (1985). Podobnie kreowali nastrój piosenek przepełnionych  depresyjną, klaustrofobiczną atmosferą. Zwłaszcza sposób śpiewu zbliżał frontmanów obu formacji. Carl McCoy porównywalnie  jak Eldritch operował niskim tembrem głosu. Nie spodobało się to dziennikarzom zarzucającym FOTN wtórność.  W magazynie Kerrang! Napisano: „wpływ Sióstr jest tak silny, że przyćmiewa wyjątkowe cechy Nephs”. Nie do końca można się zgodzić z taka opinią. Podobieństwa rzeczywiście są czytelne ale pod względem muzycznym kompozycje „Nephs” są bardziej wyrafinowane, dopieszczone, przestrzenne, natomiast pierwsza płyta Sisters Of Mercy „First And Last And Always jest raczej surowa, minimalistyczna.

Za kierunek artystyczny Fields Of The Nephilim odpowiedzialny był wspomniany już wokalista grupy Carl McCoy, człowiek o przewrotnym życiorysie. Wychowany w domu świadków Jehowy, sam w okresie buntu zatopił się w okultyzmie i mitologii sięgając m. in. po prace Alistera Crowleya. Jego poszukiwania uzewnętrzniły się w  muzycznej twórczości zespołu, którego nazwa nawiązuje do tajemniczych biblijnych istot. Lider zadbał także o odpowiedni wizerunek , wykorzystywał  charakterystyczny ubiór awanturników Dzikiego Zachodu rodem ze spaghetti  westernów Sergio Leone i  wyglądem idealnie uosabiał ideę tajemniczego outsidera. Z resztą we wstępie do albumu „Dawnrazor” użyli fragment utworu „Man with Harmonica” słynnego kompozytora muzyki filmowej Ennio Morricone. Motyw  pierwotnie pojawił się w obrazie włoskiego reżysera pt. „Once Upon In The West”. Tym króciutkim wstępem zdefiniowali się na lata. Później następuje konsekwentne rozwinięcie myśli zawartej w tajemniczym, harmonijkowym intro. Każda z piosenek od „Slow Kill” do „The Sequel” stanowi ważny element układanki . Tylko, jeżeli mogę odrobinę pomarudzić, to mam  pretensję do  Carla McCoya za zbytni manieryzm w śpiewie. I piosenki w których nie szarżuje zanadto swoją ekspresją jak „Vet For The Insane” czy  „Dawnrazor” wypadają najciekawiej. Obie zagrane w nieśpiesznym tempie stanowią kwintesencję niesamowitej aury albumu.

Płyta „Dawnrazor” całkiem nieźle poradziła sobie na brytyjskiej liście płytowych bestsellerów docierając do 62 miejsca i zdobywając szczyt notowania płyt z muzyką „niezależną” (UK Indie Chart). Nieźle jak na debiut, a potem było już tylko lepiej, aż  do momentu odejścia Carla McCoya  z zespołu w 1991 roku.

Ocena: 8/10

STREFA KOLEKCJONERA (Stan na dzień 27/01/2021): Debiut Fields Of The Nephilim nie osiąga dużych kwot na rynku wtórnym. Za pierwsze wydanie brytyjskie winylowe w dobrym stanie  (cat. SITUP 18) trzeba zapłacić 15-20 euro. Trochę więcej kosztuje wersja amerykańska, która różniła się doborem piosenek. W USA dołożono trzy  utwory „Preacher Man” , „ Blue Water” i „Power” i pierwsze tłoczenie kosztuje 20-30 euro.  Różniły się także okładką. O dziwo ostanie wznowienie winyla miało miejsce w 1991 roku.

Okładka wydania USA

Trochę tańsze są wersje CD. Album po raz pierwszy pojawił się w UK na CD o nr cat SITU 18 CD i dziś kosztuje ok. 15 euro. Tradycyjnie wersja US jest droższa i trudno dostępna. Wydana przez RCA o nr cat. 6599-2-H Kosztuje ok 23-25 dolarów.

Okładka CD w UK

W Polsce płyta ukazała się w 1991 roku na pirackiej kasecie wydanej przez MG Records i raczej nie funkcjonuje w drugim obiegu. Trzy lata później, już całkiem legalnie pojawiła się kaseta nakładem SPV Records (30134) i można ją nabyć za 30 euro.

Witold Żogała

Dodaj komentarz