1. Среди Падших Нет Лжецов (No Liars Among The Fallen)
2. В Кузне Гефеста (In Hephaestus’ Forge)
3. Кубла Хан (Kubla Khan)
4. Обитель Теней (Mansion of Shadows)
5. Крила (Wings)
6. Одержимость (Obsession)
7. Спокуса (Temptation)
8. Путь за Грань (The Path Beyond)
9. Шабаш (Sabbath)
10. Лилит (Lilith)
Rok wydania: 2019
Wydawca: Another Side Records
https://www.facebook.com/Fausttophel-565026126937125/
Fausttophel gościł niegdyś na łamach niniejszego serwisu przy okazji całkiem udanego „Santa simplicitas”. Teraz nadszedł czas, by zapoznać się z jego następcą – wydanym w ubiegłym roku „No Liars Among The Fallen”.
Słuchając najnowszego dzieła Fausttophela ma się nieodparte wrażenie, że tym razem postawił na bardziej rozbudowane aranżacje, poszerzając tym samym spektrum gatunkowe swojej twórczości. Niby brzmi to podobnie, jak poprzednie wydawnictwo grupy, które ogólnie zamyka się w stylistyce z pogranicza melodyjnego black/death metalu. Jednak przy „No Liars Among The Fallen” można pokusić się o stwierdzenie, iż gatunki te stanowią jedynie punkt wyjściowy do (śmiałej) wycieczki w nieco inne muzyczne rejony i tym samym budowy ciekawych kompozycji. Często niejednorodnych stylistycznie, aczkolwiek zawsze spójnych. Pełnych nie tylko ostrych dźwięków, ale też bardzo szczodrze dopełnionych przyjemnymi melodiami i specyficzną aurą. Z jednej strony podszytą mrocznym klimatem na wzór czarnego romantyzmu, z drugiej zaś łagodną i spokojną – całkowicie odmienną aniżeli typowa, surowa ekstrema death i black metalu. To ostatnie ewidentnie nie było w zamyśle Fausttophela. Po prostu, zespół postanowił rozwinąć skrzydła, zamiast najzwyczajniej pluć jadem, piekielną siarką i niemiłosiernym hałasem. Zaprosił do współpracy spore grono gości i wzbogacił standardowe instrumentarium o chociażby duduk w „Sabbath” czy rzewne, niczym My Dying Bride, skrzypce w „Temptation”. Nie ma tego co prawda za wiele, ale znacząco ubarwiają aranżacje.
Choć utwory swobodnie zmieniają zarówno tempa, ciężar i nastrój, to obcym jest poczucie, że coś tu nie pasuje. Wręcz przeciwnie. Wszystkie te niuanse i zabiegi stylistyczne podsycają tylko ciekawość słuchacza. Mnogość pomysłów, nierzadko zawarta w obrębie jednej kompozycji, to jedno, a zachowanie przy tym sporego umiaru przed przerostem formy nad treścią to druga ważna rzecz, dzięki którym „No Liars Among The Fallen” najzwyczajniej nie nudzi i nie męczy. Album bez wątpienia zasługuje na uznanie, bo to kawał dobrze wykonanej roboty.
7,5/10
Robert Cisło