1. Just Stop
2. Grab Your Neck
3. Pages Of My Life
4. Prove It To Yourself
5. To Be Different
6. My Stairs For Freedom Pt. 1
7. Fight To Go On Pt. 2
8. The Last Step Pt. 3
Rok wydania: 2014
Wydawca: Revalve Records
Profil FB
Bogaty rozkwit scena progmetalowa ma już raczej za sobą. Rynek został
obficie zalany wszelkiej maści zespołami i obecnie nowym ekipom ciężko
pokazać coś nowego, odkrywczego czy w ogóle czegoś, co zdoła porwać
słuchacza na dłużej. Na szczęście od czasu do czasu komuś udaje się
przebić poza szereg, oczarowując publiczność własnymi pomysłami. Czy tak
właśnie będzie z włoskim Fall Of Darkness?
Zespół powstał w 2009 roku, ale dopiero na początku tego roku ukazała
się ich debiutancka płyta. „…In Perfect Asymmetry” to typowo
progmetalowy album stylistycznie próbujący nawiązać do twórczości Dream
Theater. Do tej pory podobnych formacji, wydawnictw pojawiło się na
pęczki, stąd też propozycja Włochów niczym nie zaskakuje. Mało tego,
debiut Fall Of Darkness w pewien sposób męczy, a jego brzmienie irytuje.
Nierzadko pomysły przynoszą przerost formy nad treścią. Niby wszystko
się zgadza, ale mimo to coś nie pasuje. Panowie często wplatają tzw.
młynki instrumentalne i po jakimś czasie ich obecność zaczyna wkurzać.
Nie sprzyja temu również mało porywający wokal, który momentami zaciąga
niczym Hetfield na koncertach co słychać choćby przy okazji „Grab Your
Neck”. W ogóle kompozycjom brakuje życia i wigoru, są momenty, że
pomysły ciągną się niczym „Moda Na Sukces”.
Zaskakująco dobrze prezentują się wyraźnie wyeksponowane partie basu,
które nie nikną za zbitą ścianą innych dźwięków, jak to często bywa
wśród innych zespołów. Równie dobrze wypadają solowe partie gitarowe –
dzieje się sporo. Oprócz tego „…In Perfect Asymmetry” przynosi kilka
fajnych momentów, jak choćby bardziej lotny „My Stairs For Freedom”
będący pierwszą częścią „The Imperfect Trilogy”, z lekkim pochodem
klawiszowym. Jednak ogólnie po wysłuchaniu całości w głowie nie
pozostaje zbyt wiele, a sytuacja nie zmienia się nawet po kilku
kolejnych odsłuchach.
No cóż, Fall Of Darkness raczej nie zdoła jaśniej rozbłysnąć na tle
licznej progresywnej konkurencji. Nie oznacza to jednak, że w
przyszłości nie może być inaczej. Natomiast tym razem jest zbyt
przeciętnie – w obecnych czasach to niestety za mało. Muzyka jak również
sama okładka nie porywają, a ja sam zapewne nie szybko (o ile w ogóle)
powrócę do „…In Perfect Asymmetry”.
5,5/10
Marcin Magiera