1. Joke On You (5:17)
2. Come And Take A Look At My Life (6:32)
3. Faceless (5:12)
4. Here And Now (4:38)
5. Storm Flood (6:05)
6. Steal Your Thunder (5:21)
7. Wait And See (18:01)
I. Overture
II. The Beginning Of The End
III. Talking To Father Time
IV. I Told You So
V. The Last Demise
Rok wydania: 2016
Wydawca: Progressive Promotion Records
https://www.facebook.com/EYESBERG.PROG/
Góra lodowa (patrz okładka pierwszej płyty, „Blue”) sunie dalej. Może nie tak dosłownie, bo to jednak nie Iceberg, lecz Eyesberg. I tym razem „oczy lodowej góry” wpatrzone są w podobną muzyczną materię jak na wydanym dwa lata temu, wspomnianym debiucie. Królują więc muzyczne motywy, które kojarzyć się mogą przede wszystkim z grupą Genesis (żeby się o tym przekonać wystarczy wysłuchać chociażby kompozycji „Come And Take A Look At My Life”). Nie brakuje tutaj również charakterystycznych, neo-progresywnych klimatów (Marillion, IQ, Pallas…)
Trzon Eyesberg , to niezmiennie, pochodzący z Frankfurtu nad Menem, niemieccy weterani sceny progresywnej (debiutowali 30 lat temu): Georg Alfterow (gitar, bas), Norbert Podien (klawisze), Malcolm Shuttleworth (wokal). Poprzednio, na perkusji towarzyszył im znany z formacji Argos Ulf Jacobs. Tym razem gościnnie pałeczki dzierży natomiast Jimmy Keegan (Spock’s Beard).
Jest jednak pewna różnica pomiędzy tymi płytami. Po pierwsze „Masquerade” wydaje się nieco mniej przebojowa, choć bez wątpienia pięknych melodii tu nie brakuje. Nie ma tutaj jednak, takiego muzycznego cukierka, jaki zawierała płyta „Blue” (chodzi mi o wyjątkowo przyjemną kompozycję „Winter Gone”). „Masquarade” posiada natomiast coś, czego nie miała jej bardzo wdzięczna muzycznie, niebieska poprzedniczka – typowego, wielowątkowego, kilkuczęściowego, progresywnego długasa (właśnie takiego jak zamykający tą płytę 18-to minutowy „Wait And See”). Może nie zachwyca on tak jak rozbudowane utwory macierzystej formacji grającego tutaj Jimmy Keegana (Spock’s Beard). Mimo wszystko, lubującym się w tej konwencji słuchaczom może się jednak podobać.
…dlatego jest to pozycja godna polecenia, głownie wszystkim niereformowalnym, neo-progresywnym „glacjologom”.
7,5/10
Marek Toma