01. Monday Morning Apocalypse (3:10)
02. Unspeakable (3:54)
03. Lost (3:13)
04. Obedience (4:13)
05. The Curtain Fall (3:09)
06. In Remembrance (3:33)
07. At Loss For Words (4:13)
08. Till Dagmar (1:40)
09. Still In The Water (5:17)
10. The Dark I Walk You Through (4:19)
11. I Should (4:51)
12. Closure (3:08)
Rok wydania: 2007
Wydawca: Inside Out
Pamiętam dokładnie jak pierwszy raz zobaczyłem ekipę z Gothenburga niemieckiej VIVIE , był to teledysk do piosenki „A Touch of Blessing”, ogarnęło mnie dziwne przeczucie że muszę poznać twórczość tych panów dość dokładnie i tak zaczęła się moja przygoda z moim ulubionym obecnie zespołem.
Dziś zamierzam po krotce opisać najnowszą jak do tej pory płytę studyjną panów ze Skandynawii a mianowicie „Apokalipse Poniedziałkowego Ranka”. Zaczynamy od tytułowego utworu, mocne tempo od początku, świetny bas, dobre klawisze no i ten wokal, jak zwykle Tom Englund powalił mnie na kolana… Następnie przechodzimy do „Unspeakable” kompozycji numer dwa na szóstym już LP krajanów Henki Larssona i Zlatana Ibrahimovicia. I przy tym utworze zaczynałem już wyczuwać jakiś spisek, muzyka Evergrey zmieniła się w stosunku do poprzedniej płyty, ale o tym trochę później… Wspomniany wyżej utwór nr 2 na płycie rozpoczyna się dość spokojnie, tworząc pewien klimat, ale rozkręca się z sekundy na sekundę, mocne riffy, chwytliwa perkusja tworzą z tej kompozycji mocny punkt tego albumu… Po „niewymownym” nadchodzi mój faworyt na tej płycie czyli piosenka „Lost”, już sam początek porywa mnie do mocniejszego „tupania nóżką” a refren jest dla mnie majstersztykiem! Chwytliwa melodia porywa do śpiewania razem z Tomem i nie jednokrotnie robiłem to słuchając tego utworu.
„Monday Morning Apocalypse” na pewno jest płytą inną niż „The Inner Circle”, sam byłem zdziwiony po przesłuchaniu tego materiału, ale czy rozczarowany? Na pewno NIE!!!
Utwory o których już wspominałem oraz takie perełki jak „At Loss for Words” czy „Still in The Water” powodują że sama muzyka zachęca do ponownego odsłuchania krążka.
Miłośnicy spokojniejszych rytmów i bardziej nostalgicznych dźwięków też znajdą tu coś dla siebie, jak np. krótki utwór pt. „Till Dagmar” czy nostalgiczną piosenkę pt. „Closure” zamykającą kolejną płytę Szwedów…
Tak jak już wcześniej wspomniałem muzyka zawarta na tym krążku jest prostsza, bardziej chwytliwa, łatwiejsza w odbiorze niż utwory zawarte na poprzedniej płycie, może z biegiem czasu zatęsknię za kompozycjami zawartymi na „The Inner Circle” ale jak na razie cieszę się tym co gości w moim odtwarzaczu, czerpie z tego radość i czekam na kolejną płytę, bo prace jak już wiemy trwają.
9.5/10
Mariusz Spyra