01. Prolog
02. Promień
03. Za mało
04. Invictus
05. Mutanci
06. Ogród
07. Wystarczy
08. Powrót
09. Choć jego cień
10. Ukryty lęk
11. Pointa
12. Post Scriptum
Rok wydania: 2023
Wydawca: –
„Invictus” grupy EUPHORIZONE zwraca na siebie uwagę bardzo eleganckim opakowaniem. Digipack wykonany z materiału o fakturze zbliżonej w dotyku do zamszu (?), do tego wytłoczone logo z nazwą zespołu mogą się podobać. Czy zatem muzyka dorównuje temu jak wydawnictwo prezentuje się wizualnie?
Dźwięki, które znalazły się na tym wydawnictwie to szerokorozumiany neoprogresyny rock. Mamy więc całe pokłady pięknych melodii jak i czyściutkich i dopracowanych partii gitar. W zasadzie jedynie klawisze nie do końca wpisują się w cechy tego gatunku, gdyż nie są tu instrumentem, który próbuje konkurować z gitarami. Znakomicie prezentują się instrumentalne „Prolog” oraz „Pointa” z niezwykle ślicznymi partiami trąbki a aby zamknąć temat utworów instrumentalnych to na sam koniec mamy jeszcze ascetyczny „Post Scriptum”. W pozostałych kompozycjach pojawiają się wokale, które na moje ucho są aż… za ładne. Wymuskane i dopieszczone, bez odrobiny szaleństwa. Znakomicie wpisują się jednak w partie instrumentów i razem to wszystko ze sobą współgra. Od czasu do czasu pojawia się nieco mocniejszy gitarowy riff, ale królują tu nastrojowe klimaty. „Mutanci” pulsuje basem (swoją drogą mamy tu też znakomity refren) nieco podniośle jest np. w „Za mało”, „Invitus” czy „Ogród”, a „Powrót” ujmuje bardziej oszczędną formą.
Podoba mi się ta płyta. Jest nastrojowo, klimatycznie i na poziomie. „Invictus” to solidna muza, zagrana na wysokim poziomie wykonawczym i z dużym zaangażowaniem.
7,5/10
Piotr Michalski