ETTA ZERO – 2014 – The Last Of All Sunsets

Etta Zero - 2014 - The Last Of All Sunsets

1. Something Big (Intro)
2. The Last Of All Sunsets
3. Sorrow
4. All That I See
5. From The Ashes
6. Crush On You
7. Anymore
8. Etta Zero
9. Heartbeats
10. Set Me Free
11. The Downfall Factory
12. Heaven Is Closer

Rok wydania: 2014
Wydawca: Dr. Music Records | Membran
http://www.ettazero.com
http://www.facebook.com/ettazero


Etta Zero to kapela z Lichtensztajnu. Pod poprzednią nazwą nagrali dwie EPki, ale wówczas trudnili się coverami utworów synthpopowych, w wersjach rockowych. Debiutancki długograj to już inny szyld i repertuar autorski, ale z poprzedniej stylistyki sporo zostało. Kwartet para się muzyką ciężką, ale melodyjną. Tu i owdzie zarówno w postaci smaczków jak i dość integralnych elementów kompozycji przemycają elektronikę.
Jest tego sporo, a nawet powiedziałbym, że to element charakterystyczny dla stylistyki grupy. Nie użyłbym tutaj określenia że zabiegi stosowane są z umiarem… ale przyznam, że ze smakiem.
Jeśli jesteście sympatykami muzyki rockowej i metalowej, a nie zamykaliście uszu na pop czy też muzykę radiową, „The Last Of All Sunsets” będzie dla was ciekawym kąskiem.

Ja wolę skupić się na aspekcie rockowym, bo uwagę zwracają zarówno cholernie dobre riffy, jak i niegłupie melodie. A brzmienie albumu jest idealnie wyważone miedzy rockowym brudem a studyjną klarownością. Ciężki riff porusza trzewiami! Nóżka sama przytupuje, a słuchaczowi udziela się nastrój pewnego punkrockowego szaleństwa – także polecam na imprezy.
Po wybrzmieniu ostatniej kompozycji chętnie włączam płytę ponownie tym bardziej, że nawet kiedy konwencja staje się przewidywalna, muzyka zespołu kompletnie nie nudzi.
Chłopakom z Etta Zero udało się powołać do życia całkiem udaną hybrydę gatunków… choć karierę wróżę im bardziej w stacjach alternatywnych niż mainstreamowych.

8/10

Piotr Spyra


Dodaj komentarz