EPHEMERAL SUN – 2010 – Harvest Aorta

Ephemeral Sun - 2010 - Harvest Aorta

1 – Springsong (12.56)
2 – Prism (9.38)
3 – Memoirs (4.52)
4 – Harvest aorta (41.55)

Rok Wydania: 2010
Wydawca: Ephemeral Sun


Harvest Aorta to drugi album pochodzącego z Wirginii Ephemeral Sun. Zespół poświecił mu aż pięć lat pracy. Tak długi proces tworzenia przyniósł jednak zniewalający efekt.
Jestem przekonany, że jeżeli chodzi o mocniejsze progresywne granie, obok płyty Haken – „Aquarius”, będzie to jedna z mocniejszych pozycji, które ujrzała światło dzienne w 2010 roku.

Na płytę składają się zaledwie 4 utwory wiec już wiadomo że są one niebagatelnej długości, to znaczy rozpoczynający płytę 12 to minutowy „Springsong” i kończąca ją tytułowa „Harvest Aorta” mająca „zaledwie” 42 minuty. Dwie środkowe kompozycje to przy nich miniaturki. Na do datek muzyka jaką nam proponuje zespół jest muzyką instrumentalną. Jest to rzecz wyjątkowa, ponieważ przeważnie tak bywa, że utwory instrumentalne, na dodatek tak pokaźnej długości najwyraźniej w świecie zieją nudą. W przypadku tego zespołu można zapomnieć o nudzie! Muzyczny świat w jaki zabiera nas zespół jest po prostu przebogaty. Zadziwiać może stylowa żonglerka w jaką bawią się muzycy. Tak więc w rzeczy samej trudno zdefiniować w prosty sposób styl muzyczny zespołu. Można tutaj znaleźć zarówno elementy progmetalu, progrocka, fuzion, jazzrocka, ambientu, muzyki minimalistycznej a nawet klasycznej. Wszystko się zmienia, zaskakuje a przy tym zachwyca. Progresywna lekkość, miesza się z metalową energią. Niektórych gitarowych solówek jakimi czaruje nas Brian O’Neill nie powstydziłby się sam Andy Latimer, chociażby ta w najkrótszej kompozycji, najbardziej nastrojowej, i właściwie chyba nieco camelowej – „Memoris”. Znalazłem również pewne skojarzenia z tak bliskim mi (nie tylko poprzez miejsce zamieszkania :)) zespołem – Osada Vida. Pewne zagrywki, zwłaszcza klawiszowe w kompozycji „Prism”, a także w tytułowej „Harvest Aorta”, którymi raczy nas John Battema, brzmią tak jakby wygrywane były przez inne „Paluszki” :). Wspomniana Harvest Aorta, ostatnia kompozycja, to faktycznie niezwykle rozbudowana rzecz, jest najtrudniejsza do ogarnięcia w słowne ramy.

Nie ma co się więc po co rozwodzić i rozpisywać, tego po prostu trzeba posłuchać!

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz