EMERSON, LAKE & PALMER – 1994 – In the Hot Seat

EMERSON, LAKE & PALMER - 1994 - In the Hot Seat

1. Hand Of Truth
2. Daddy
3. One By One
4. Heart On Ice
5. Thin Line
6. Man In The Long Black Coat
7. Change
8. Give Me A Reason To Stay
9. Gone Too Soon
10. Street War
CD Bonus Track
11. Pictures At An Exhibition
a) Promenade
b) The Gnome
c) Promenade
d) The Sage
e) The Hut Of Baba Yaga
f) The Great Gates Of Kiev

Rok wydania: 1994
Wydawca: Sanctuary


„In the Hot Seat” to jak do tej pory ostatni album Emerson, Lake & Palmer. Niestety podobnie jak na „Black Moon” mamy tu głównie do czynienia z ładnymi melodiami i od czasu do czasu z charakterystycznym dla zespołu patosem. To bardzo nierówny krążek, wynika to być może z faktu, że nie mamy tu do czynienia wyłącznie z autorskim materiałem grupy, ale również z coverami. O ile otwierające krążek „Hand of Truth” oraz utwory do 6 mogą się podobać, słychać w nich radość z grania, są wpadające w ucho melodia o tyle kompozycje od 7 do 10 są dość miałkie i nijakie.

Generalnie, niby jest przebojowo, ale melodie są zbyt przewidywalne jak na prog rock, a zbyt mało wpadające w ucho jak na pop rock. Moją uwagę zwróciły „Daddy”, w którym muzykom udało się stworzyć niepowtarzalny klimat napięcia i choć to niemal klasyczna ballada, to warto wsłuchać się w klawiszowe smaczki, które ukryte są za głosem wokalisty. Słowa uznania należą się za interpretację „Man In The Long Black Coat” Boba Dylana. Świetnie zagrany cover z niesamowitym klimatem i partami basu nadającymi kompozycji mrocznego klimatu. Na samym końcu mamy do czynienia ze znanym już fanom zespołu „Pictures At An Exhibition”. To bez wątpienia jeden z najlepszych utworów tego krążka. Na tle motywów napisanych przez Musorgskiego zespół buduje swoją opowieść. Wiele tu podniosłych fragmentów, wiele zmian tempa, akustycznych, nastrojowych gitar i orkiestralnej potęgi. Szkoda, że cały album nie prezentuje tego poziomu, a zespół postanowił pograć nieco bardziej „radiowo”.

„In the Hot Seat” to jeden z najgorzej ocenianych albumów ELP. Niestety nie będę tu jakoś szczególnie wyjątkowy. Za dużo tu upychaczy, które jednym uchem wpadają a drugim wypadają. Szkoda, bo kilka kompozycji ma ogromny potencjał nieco przyćmiony słabymi utworami.

5/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz