CD 1
01.Zapowiedź
02.Partyzant
03.Gorszy dzień
04.Mała aleja róż
05.Wokół sami lunatycy
06.Modlitwa III – Pozwół mi
07.Ćma barowa
08.List do M.
09.Mamy forsę, mamy czas
10.Kilka zdartych płyt
CD2
01.Powiedz, czy słyszysz
02.Dzikość mego serca
03.Tylko ja i ty
04.Czerwony jak cegła
05.Kim jestem – jestem sobie
06.Skazany na bluesa
07.Dzień, w którym pękło niebo
08.Szeryfie, co tu się dzieje?
09.Do kołyski
CD3
01.Naiwne pytania
02.Harley mój
03.Cała w trawie
04.Jak malowany ptak
05.Wehikuł czasu – to byłby cud
06.Sen o Victorii
07.Sto lat
08.Whisky
Blu-ray / Blu-ray UHD
Pełny audiowizualny zapis koncertu z obrazem w formacie UHD 2160p25 16:9, Full HD 1080i25 16:9 i dźwiękiem Dolby Atmos, DTS-HD 5.1, Dolby Digital 5.1 oraz HiRes Stereo 48/24.
Rok wydania: 2024
Wydawca: Dżem S.C.
Dżem szczyci się mianem najdłużej istniejącej grupy rockowej w Polsce. Jakkolwiek jest to przechwałka nieco na wyrost, faktycznie niewielu innym zespołom w naszym kraju udało się dotrwać do swojej czterdziestej piątej rocznicy założenia. Niewielu też potrafi wciąż przyciągać na swoje koncerty tłumy fanów. Tyska formacja jest więc niewątpliwie fenomenem. Na jej występach bawi się już trzecie pokolenie słuchaczy. Inna sprawa, że od dawna funkcjonowanie zespołu opiera się głównie na odcinaniu kuponów od własnej legendy. Mimo iż od śmierci charyzmatycznego wokalisty Ryszarda Riedla minęło już równe trzydzieści lat, zespół wciąż bazuje na dorobku z tamtego okresu, traktując swoje późniejsze dokonania po macoszemu. Nie mnie oceniać, czy jest to jeszcze hołd dla swego utalentowanego kolegi, czy też już zwykły koniunkturalizm.
Faktem jest jednak, że w minionych trzech dekadach płyty z premierowym materiałem studyjnym pojawiały się coraz rzadziej. Ostatni album z nowymi piosenkami ukazał się w 2010 roku. Od tamtej pory w obozie Dżemu panuje twórczy zastój. Prawdopodobnie tutaj właśnie należy doszukiwać się przyczyn decyzji Macieja Balcara o opuszczeniu składu. Ambitny wokalista chyba znudził się już nieustannym odśpiewywaniem legendarnych przebojów swego słynnego poprzednika. Sam jest przecież artystą o dużym potencjale twórczym, co znajduje odzwierciedlenie w jego dorobku solowym. Może miał już dość tej stagnacji? Niewykluczone. Podkreślam jednak, że to tylko moje osobiste domysły.
Świętowanie jubileuszu 45-lecia stało zatem pod znakiem zmiany warty przy mikrofonie. Miejsce Macieja Balcara zajął Sebastian Riedel, syn Ryszarda. Fani Dżemu znają go doskonale – nie tylko w kontekście koligacji rodzinnych, ale także jako frontmana tyskiej grupy Cree, której twórczość w jakimś tam stopniu nawiązuje do klimatów Dżemu z pierwszych lat istnienia. Sam zainteresowany ma już skądinąd bogate doświadczenie w śpiewaniu piosenek swego ojca. Najpierw przez lata sięgał po ten repertuar w trakcie koncertów Cree. Sporadycznie pojawiał się na zaproszenie macierzystej grupy taty. Dopełnieniem stał się natomiast autorski cykl koncertów celebrujących trzydziestą rocznicę odejścia Ryszarda Riedla, który spotkał się z ogromnym zainteresowaniem publiczności. Reasumując – wybór nowego wokalisty dla grupy Dżem raczej nikogo nie zaskoczył.
Kwietniowy koncert w katowickim Spodku wpisał się w tradycję hucznego świętowania kolejnej okrągłej (w tym wypadku pół-okrągłej) rocznicy powstania grupy. Począwszy od roku 2009 każda taka impreza rejestrowana była na potrzeby późniejszego wydawnictwa audio-wizualnego. Nie inaczej stało się tym razem. Ponieważ sam przebieg koncertu został już szczegółowo zrelacjonowany na naszych łamach, tutaj chciałbym skupić się na opisie albumu „45 Urodziny”, który jest dokumentem z tego wydarzenia. Jak wszystko w życiu – ma on swoje niezaprzeczalne zalety, ale także trochę wad.
Zacznę od plusów. Całość przygotowano ze sporym rozmachem realizacyjnym. Opasły box zawiera pełną dźwiękową rejestrację koncertu na trzech płytach CD a także wersję z obrazem na dysku Blu-ray. Nowością jest umieszczenie w zestawie dysku przynoszącego zapis koncertu w formacie Blu-ray Ultra HD i z dźwiękiem w wersji Atmos. Zatem osoby dysponujące odpowiednim sprzętem odtwarzającym mają okazję rozkoszować się nagraniem w najwyższej jakości, jaką oferuje współczesna technologia. Do rejestracji wydarzenia użyto kilkunastu kamer HD a także drona, który fruwał nad głowami uczestników koncertu przez cały czas jego trwania. Wszystko jest zatem ukazane z wielu perspektyw, co podkreśla jeszcze dynamiczny montaż. Pod względem czystości obrazu i dźwięku jest to zatem najlepsza dotychczasowa „koncertówka” grupy Dżem. Wartość podnosi dodatkowo szata graficzna, ze szczególnym wskazaniem na umiejscowioną w środku książeczkę z pełnym opisem zawartości i udanymi fotografiami.
Bez zarzutu pozostaje także prezentacja treści artystycznej. Niewątpliwa mobilizacja muzyków wobec rangi wydarzenia sprawia, że wszystkie utwory odegrane zostały z pełnym profesjonalizmem. Omawiane wydawnictwo to przede wszystkim świetna pamiątka dla wszystkich uczestników koncertu. W domowym zaciszu możemy kolejny raz posłuchać dowcipnej konferansjerki w wykonaniu redaktora Jana Chojnackiego. Mamy też okazję po raz ostatni docenić kunszt wokalny Macieja Balcara w roli frontmana grupy. Pierwsze dwie godziny należą tu wszak do niego. Zwyczajowo pojawia się też na chwilę jego poprzednik, czyli Jacek Dewódzki, który śpiewa trzy piosenki z czasów swej bytności w grupie. Potem zaś następuje najważniejsza chwila koncertu, czyli uroczyste pożegnanie Macieja z fanami. Trzecia godzina koncertu to już nowe oblicze Dżemu – z Sebastianem Riedlem przy mikrofonie.
To teraz trochę o minusach. „45 Urodziny” są pierwszym audiowizualnym albumem Dżemu, który nie zawiera w zestawie nośnika DVD. Wiem, że format ten odchodzi już powoli do lamusa, niemniej jednak wciąż jest w naszym kraju najpopularniejszą wersją dla płyt z obrazem. Wydawca z góry zakłada, że każdy nabywca niniejszego boksu musi posiadać odtwarzacz Blu-ray. Chyba niesłusznie. Szkoda zresztą, że nie powtórzono metody wydawniczej zastosowanej przy okazji „35 Urodzin”. Oferowano wówczas kilka wersji albumu – zarówno boks wielopłytowy, jak też bardziej przyjazne kieszeni fana osobne wydania z samymi płytami DVD bądź Blu-ray – w zależności od potrzeb i posiadanego sprzętu. Tym razem dostajemy zestaw dedykowany bardziej zamożnym fanom zespołu. Nie brakuje jednak takowych, co pozwolę sobie zauważyć mając w pamięci tempo, w jakim wyprzedano katowicki koncert jubileuszowy.
Mało przyjazny w obsłudze jest sposób mocowania poszczególnych dysków wewnątrz pudełka. Zachowano tu niestety szablon obowiązujący w przypadku wcześniejszych boksów Dżemu. Problematyczne jest zarówno wydobycie krążka bez obawy o jego uszkodzenie jak również umiejscowienie go z powrotem na tacce po zakończeniu użytkowania. Jako że opisywany produkt do tanich raczej nie należy, można się było trochę bardziej postarać.
Sam program koncertu na 45-lecie też zapisałbym po stronie wad. O ile wcześniejsze występy rocznicowe błyszczały niespodziankami w postaci rzadko wykonywanych utworów, tak tym razem dostajemy ograny do bólu zestaw „the best of”. Lwią część stanowią jak zwykle numery z czasów Ryśka Riedla, co tylko potwierdza moje spostrzeżenia z pierwszych akapitów niniejszego tekstu. Niemniej trochę to dziwi – zwłaszcza w kontekście szumnego pożegnania z Maciejem Balcarem. No właśnie – kolejnym dużym minusem opisywanego dokumentu jest pominięcie (czy raczej wycięcie w montażu) sceny wymiany wokalistów. Maciej Balcar po zaśpiewaniu kompozycji „Do kołyski” uściskał się „na misia” ze swoim następcą Sebastianem Riedlem, podczas gdy reszta zespołu nie zdobyła się nawet na gest poklepania po plecach odchodzącego kolegi. Rzuca to nowe światło na relacje w zespole w chwili zmiany składu. Cóż, samo życie. Ale nie uwzględnienie tej chwili w filmie dokumentującym ostatni wspólny koncert zakrawa na absurd. Ów wzruszający gest uścisku obu wokalistów był podstawą wszystkich fotorelacji nazajutrz po koncercie. Zapadł też bardzo w pamięć uczestnikom wydarzenia, z piszącym te słowa włącznie. Ktoś podjął jednak kontrowersyjną decyzję. Niby nic wielkiego, ale niesmak pozostał.
Album „45 Urodziny” to – mimo wspomnianych powyżej niedociągnięć – wartościowe wydawnictwo. Dokumentuje nie tylko ważny jubileusz zespołu Dżem, ale także kolejny przełomowy moment w jego historii. Bez wątpienia będzie cennym uzupełnieniem kolekcji fonograficznej zagorzałych fanów formacji. Jeśli los pozwoli, za pięć lat otrzymamy następny imponujący boks jubileuszowy. Osobiście liczę jednak na to, że kolejną płytę sygnowaną szyldem legendarnej śląskiej grupy wypełnią – wyczekiwane od lat – premierowe piosenki studyjne.
7/10
Michał Kass




Relacja z koncertu dostępna jest pod linkiem https://www.rockarea.pl/relacje/2024-04-06-dzem-45-urodziny-katowice-spodek/