1. Kreveťácká rovnačka přihýbáním
2. Polámal se hřídeleček
3. Kardanoidy (Kardanovy hemeroidy)
4. Jarmilky horizontálního obrážeče Bédy
5. Když muž se strojem snídá
6. Ach ty mé zvlhlé rutilové elektrody
7.Háges_Bádes_neboli paradidly na močový měchýř fatrafanové žirafy Xylofonie z obce Chuan -Te, aneb já do práce nepojedu,já do práce nepujdu.
Rok wydania: 2013
Wydawca: Zero Budget Production
http://www.dh.mysteria.cz
Dawno nie słyszałem tak porytej płyty… O tym, że Czesi tuzinkowym
zespołem nie są świadczą już zresztą tytuły, tak całego materiału, jak i
poszczególnych kawałków.
Szukając informacji o duecie (sic!) trafiłem między innymi na
określenie „progressive death”. Moim zdaniem radykalnie spłaszcza ono
ofertę formacji zza naszej południowej granicy. Gdyby bowiem spróbować
pokusić się o scharakteryzowanie stylu Duobetic Homunkulus określenie
owo zajęłoby więcej miejsca niż tytuł siódmego kawałka na płycie…
Zaczyna się to wszystko samplami z radiowego koncertu życzeń, w którym
możemy usłyszeć dedykację dla jakiejś babci. Myślę, że jakakolwiek
„babicka” (nawet która „pohazi z Chrzanowa”) zeszłaby błyskawicznie z
tego świata na zawał po wysłuchaniu choćby fragmentu tej płyty. Czesi
bez problemu potrafią zmieścić w jednym utworze ludowe pieśni, jazzowe
wstawki fortepianu, dostojne partie organów oraz grindcore’owe blasty i
wokale. Mało? To w kolejnych można jeszcze trafić na partie klawiszy,
których nie powstydziłby się Keith Emerson, zagrane na deathmetalowym
podkładzie… A mignie też czasem jakiś klasycznie metalowy riff, albo
coś z thrashowej estetyki.
Czeska scena undergroundowa od lat słynie z różnych freaków i
eksperymentatorów, ale Duobetic Homunkulus przesuwa granice ekstremy do
maksimum. W tym szaleństwie jest jednak metoda, bo płyta może
zaintrygować. Chociaż nie sądzę, bym sięgał po nią wyjątkowo często…
7/10
Robert Dłucik