01 No way Out
02 In the Inside
03 Lie To Me
04 Top Of The World
Rok wydania: 2013
Wydawca: Dooweet
http://www.duckexplosion.com
http://www.facebook.com/duckexplosion
Punk rock, wokalnie trochę z pogranicza New Model Army i kilku kapel z lat 80-tych.
Brzmienie nie jest nowoczesne, czyli dobrze, bo ukazuje brzmienie
kapeli, a nie produktu cukierkowego zza oceanu. Nie twierdzę że nie
przepadam za takim, ale najważniejsze aby sama muzyka się broniła. A w
tym przypadku broni się. Nie jest to może „odkrycie Ameryki” ani nic
świeżego, czy inspirującego, nie mniej to świetna muzyka do pubów. Żwawo
i skocznie, czyli idealnie do zabawy w piątkowy wieczór.
EP-kę rozpoczyna utwór „No way out” – szybko i z powerem, idealnie na
początek koncertu. Mam wrażenie że na żywo panowie wypadają nawet
ciekawiej. „In the Inside” to drugi track, startuje od ciekawego wokalu,
niby krzyczący, ale stonowany w stronę „głośnego szeptu”, to może
dziwne określenie, ale taka myśl przeszła mi przez głowę. Koledzy z
kapeli też się udzielają, i wspierają wokalistę, co zawsze na koncertach
daje dodatkowego poweru i zachętę do zabawy. „Lie To Me” zaczyna się
gitarą basową, dalej jest klasycznie melodia gitary prowadzącej i
wejście wokalu. Aranżacje są dojrzałe i osadzone w stylistce o jakiej
już wspomniałem. Zamykający ten zestaw piosenek utwór „Top Of The World”
to nie zwalniający tempa „song” z nutą refleksji, trochę melancholijny,
taki jakie lubię.
Zespół prezentuje zatem melodyjny punk-rock z fajnymi aranżacjami. Jeśli
Francuzi tworzą pełny album, to zapowiada się że będzie barwnie, bo już
teraz w jednym z numerów słychać echa Interpol.
Szkoda że materiał trwa tak krótko. To wydawnictwo zawierające cztery,
spójne, ciekawe muzycznie i brzmieniowo utwory. Czekamy na więcej, na
jeszcze więcej melodii i ciekawych aranżacji.
Artur Kisarewski