CD 1 – Act I:
1. Descent Of The NOMACS
2. Dystopian Overture
3. The Gift Of Music
4. The Answer
5. A Better Life
6. Lord Nafaryus
7. A Savior In The Square
8. When Your Time Has Come
9. Act Of Faythe
10. Three Days
11. The Hovering Sojourn
12. Brother, Can You Hear Me?
13. A Life Left Behind
14. Ravenskill
15. Chosen
16. A Tempting Offer
17. Digital Discord
18. The X Aspect
19. A New Beginning
20. The Road To Revolution
CD 2 – Act II:
1. 2285 Entr’acte
2. Moment Of Betrayal
3. Heaven’s Cove
4. Begin Again
5. The Path That Divides
6. Machine Chatter
7. The Walking Shadow
8. My Last Farewell
9. Losing Faythe
10. Whispers On The Wind
11. Hymn Of A Thousand Voices
12. Our New World
13. Power Down
14. Astonishing
Rok wydania: 2016
Wydawca: Roadrunner
http://www.dreamtheater.net/
Pod adresem ostatniego albumu Dream Theater wiele już słów padło! „The
Astonishing” wywołał powszechną konsternację a w ślad za nią na zespół
popłynęła fala błota…. Czy zasłużonego? No cóż, jeżeli ktoś oczekiwał
konkretnego, „matematycznego” prog metalu, czyli muzyki, której ramy
zespól poniekąd stworzył, to się sromotnie zawiódł! Amerykanie wyraźnie
skręcili w stronę progresywnego rocka a jeżeli weźmiemy pod uwagę, że
najnowsze wydawnictwo jest dwupłytową rock-operą, to dojdziemy do
wniosku że „The Astonishing” bliżej do dzieł Clive’a Nolana niż takiego
„Images and Words”.
Dwa srebrne krążki wypełniają ponad dwie godziny muzyki zamkniętej w 34
(!) utworach! Ta ilość potrafi przytłoczyć i muszę tu się przyznać, że
ani razu nie udało mi się płyty przesłuchać w całości za jednym
podejściem – to chyba niewykonalne! Nie mniej daleki jestem od negowania
wartości tego materiału! Ba, muszę stwierdzić, że pomimo elementów do
których jestem w stanie się przyczepić, to album ten umiejscowiłbym w
czołówce mojego prywatnego rankingu płyt Dream Theater! Owszem,
zdecydowanie mniej tu muzycznej „matematyki”, mniej metalowej motoryki.
Zespół skierowawszy się nieco bardziej w kierunku prog rockowej estetyki
zbudował interesujący soundtrackowy album z orkiestracjami
wypełniającymi niezwykle melodyjne stosunkowo spokojne kompozycje.
Wszechobecny patos i rozwiązania rodem z muzyki filmowej to nie jest to
czego oczekują fani metalu, ale w przypadku tego materiału nie o to
chodziło. Zespół postawił na klimat i zrobili to bardzo dobrze – ta
płyta potrafi wciągnąć. „The Astonishing” gdy tylko dać mu szansę
odkrywa przed słuchaczem kolejne pokłady skrywanych tajemnic!
Gdybym miał się do czegoś przyczepić to forma…. Zdecydowanie
przystępniejsze byłyby dwa odrębne wydawnictwa ukazujące powiedzmy pół
roku po sobie. W dwupłytowym kształcie ten album przytłacza a biorąc
pod uwagę, że muzyka zespołu do najłatwiejszych nie należy to powstała
„piguła” trudna do przełknięcia za pierwszym razem…
Jaki więc jest ten nowy Dream Theater? Jedni powiedzą, że wyborny, inni
będą kręcić nosem… ale czy to nie świadczy o tym, ze Amerykanie nagrali
właśnie rzecz wyjątkową? Może nieco przerysowaną, może napompowaną
patosem, ale też fantastycznie melodyjną i sprawiającą, że słuchanie jej
to czysta przyjemność!
8,5/10
Piotr Michalski