1. Balans Of Creators
2. Reflection Of A Dying World
3. Entering New Lands
4. On The Wings Of A Dove
5. Let Me Get My Colours Back
6. Far Away
7. Above Clouds
8. Spirit Of Age
9. Circles Complete
Rok wydania: 2010
Wydawca: Prog Team
http://www.myspace.com/disperseband
Prog Team – zapamiętajcie nazwę tego wydawcy bo wkrótce mogą być na
naszym progresywnym rynku jednym z najważniejszych graczy. Zaczęło się
od DVD Riverside a w ostatnich dniach światło dzienne ujrzały kolejne
płyty: drugi krążek Division by Zero oraz debiutancki materiał
biłgorajsko-przeworskiej formacji Disperse. Jestem po wielokrotnym
przesłuchaniu albumu „Journey Through The Hidden Gardens” tych drugich
i… Panie, Panowie… niech Was nie zwiodą słowa piosenki o
„biłgorajskiej nucie”, Disperse gra tak rasową muzykę, że chwilami
zatyka…
Opisując całość, w wielkim skrócie można powiedzieć, że muzyka ta
oscyluje w klimatach od neo prog rocka (uwypuklone partie klawiszy,
niesamowite solówki w klimatach Steve’a Rotherego ze swych najlepszych
lat) poprzez coś co chyba można nazwać hard prog rockiem po
charakterystyczne dla prog metalu gitarowo-perkusyjne połamańce.
Ta płyta trwa ponad sześćdziesiąt minut, ale każda kolejna minuta jest
dźwiękową podróżą po tytułowym ogrodzie. Pełnym niezwykłej roślinności o
niezwykłych barwach i pochłaniającego swym pięknem odwiedzającego.
Wiem, ze jeden z moich redakcyjnych kolegów się ze mną nie zgodzi, ale
na chwilę obecną to w moich oczach (a raczej uszach), najlepszy polski
album z progresywnym graniem jaki ukazał się w tym roku (a jeszcze
tydzień temu miałem innego, wydawało mi się niezwykle silnego faworyta).
„Journey Through The Hidden Gardens” to debiut jaki można sobie tylko
wymarzyć – mnogość atrakcji, które serwuje nam zespół wręcz powala, a
dar do tworzenia ładnych melodii Panowie z Disperse mają niesłychany. Tu
nie ma zasady zwrotka-refren-zwrotka-solo-refren, tu każdy utwór
prezentuje szeroki wachlarz barw, są i soczyste, prześliczne gitarowe
solówki, nie brakuje delikatnych akustycznych brzmień a nad wszystkim
dźwiękowe plamy i tło tworzą instrumenty klawiszowe. Które utwory bym
wyróżnił? Mam z tym ogromny problem, tu każda kompozycja ma w sobie coś
co powoduje, że mógłbym wskazać ją za jedną z najciekawszych…. ale
niech będzie… „Entering New Lands”, które swoim klimatem kojarzy mi
się chwilami z Platitude (z ich genialnego „Nine”), rewelacyjny, zagrany
z niemal hard rockową werwą „On The Wings Of A Dove” oraz bujający,
baśniowy „Let Me Get My Colours Back” to moi faworyci. Jak tu jednak
przejść obojętnie obok „Far Away” czy kojarzącego się z Mundamus
Imperium – „Spirit Of Age”.
Ciężki mam orzech do zgryzienia, ten rok zapowiada się niezwykle
interesująco. Ukazało się już kilka wyśmienitych płyt, a kolejne czekają
w kolejce. W Polsce pojawił się kolejny niezwykle obiecujący debiutant –
Disperse zaczęli z wysokiego „c” i trzymam za nich kciuki.
9/10
Piotr Michalski