DIGIT ALL LOVE – 2010 – V

Digit All Love - 2010 - V

1. flesh
2. po co się budzą pragnienia szalone
3. dandelions
4. be close
5. affective gravity
6. szukam Cię
7. vadya yantra
8. do ciebie poprzez czas
9. w czyichże rękach byłem manekinem
10. ame ni mo makezu
11. promenade d’adieu au point de jour

Rok wydania: 2010
Wydawca: Mystic Production
http://www.myspace.com/digitalllove


Kolejna niezwykle interesującą pozycja, która pojawiła się ostatnio na polskim rynku muzycznym. Nie jest to jednak muzyczny debiut tej wrocławskiej formacji, ten miał miejsce w 2007 roku. Trzy lata po nim, dzięki Mystic Production Wrocławianie powracają płytą wysokich lotów stylem V.

V- Tajemniczy tytuł, tajemnicza abstrakcyjna okładka i taki również klimat muzycznej zawartości.

…aż prosi się aby skonfrontować tą płytę z innym niezwykle ciekawym, rodzimym zespołem – grupą Spiral („Urban Fable”). W muzyce obu zespołów występują pewne ambientowe elementy, skontrastowane z klasycznym brzmieniem instrumentów związanych najczęściej z muzyką symfoniczną (skrzypce, altówka wiolonczela, kontrabas). Udział podobnych instrumentów w kreowaniu muzyki jest w przypadku Digital All Love jednak znacznie większy. To nie jedyna analogia, jeszcze bardzie oba zespoły skojarzyły mi się dzięki wokalistkom. Zarówno Natalia Grosiak jak i Urszula Wójcik dysponują specyficzną, niezmiernie ciekawą barwą głosu, który nie sposób nie skojarzyć z pewną islandzką artystką – Björk. Nie można jednak muzyki tych dwóch bez wątpienia niezwykle ciekawych zjawisk muzyczne wrzucać do jednego worka, zresztą oba projekty muzyczne niezwykle trudno zaszufladkować, chyba że będzie to szufladka z napisem: „intrygujące dźwięki”.

Płyta składa się z 11 utworów. W niektórych Natalia Grosiak eksponuje swoje wokalne umiejętności w języku angielskim, jednak w większej części czyni to w języku ojczystym. Teksty które możemy usłyszeć są nie byle jakie, oprócz jej własnych stanowią je również utwory znakomitych polskich poetów: Adama Asnyka („Po co się budzą pragnienia szalone”) Kazimierza Przerwy-Tetmayera („Szukam Cię”), Haliny Poświatowskiej („Do Ciebie poprzez czas”), Stanisława Wyspiańskiego („W czyich że rękach byłem manekinem”). Największe wrażenie zrobiła na mnie muzyczna interpretacja wiersza naszego czołowego, dekadenckiego poety:

Szukam cię — a gdy cię widzę
udaję, że cię nie widzę.

Kocham cię — a gdy cię spotkam
udaję, że cię nie kocham.

Zginę przez ciebie — nim zginę
krzyknę, że ginę przypadkiem…


To poetyckie miłosne wyznanie autorstwa Tetmayera, ubrane w tak niezwykłą oprawę muzyczną, robi niesamowite wrażenie! Jedno jest pewne. Takiej interpretacji teksty polskich poetów jeszcze nie miały…

Kilka słów o samej muzyce. W większości na płycie panuje oniryczny, trasowy a wręcz metafizyczny klimat. Instrumenty perkusyjne i charakterystyczne mięsiste brzmienie basu tworzą odpowiednia oprawę do klawiszowych plam i symfonicznych smaczków. Mimo szerokiej gamy użytych instrumentów, muzyce daleko do symfonicznego rozmachu, bliżej jej do minimalistów pokroju Davida Sylviana bądź Briana Eno.
Muzyka nie spieszy się, lecz snuje eniwie, czasami dźwięki kapią jednostajnie jakby z niedokręconego muzycznego kranu („Do ciebie poprzez czas”). Są również elementy trip hopowej estetyki podlanej symfonicznym sosem („Vadia Yanta”). Muzycy świetnie bawią się stopniowaniem nastroju („Promenade d’adieu au point de jour”). To zresztą idealne, muzyczne zwieńczenie tej intrygującej płyty.

Jest to pozycja dla ludzi nie stroniących od eksperymentów, lubiących awangardowe podejście do muzyki, nie bojących się zabawy z dźwiękiem i formą, poszukujących w muzyce nowych doznań. Niezwykle obrazogenna. Czasem robi wrażenie odrealnionej, jakby oderwanej od ziemskiej rzeczywistości…

Kilka razy słuchałem tego albumu w ciągu dnia, jednak ostatnio zdarzyło mi się włączyć go sobie w nocy. Obcowanie z nią w absolutnej ciemności, to zupełnie inna jakość To jakby obejrzeć obraz filmowy który już dobrze znamy w tak ostatnio modnej formie 3D.

Skłamałbym gdybym powiedział, że jest to muzyka łatwa, ale jeśli już zanurzymy się w tym magicznym, muzycznym świecie, bogactwo wrażeń gwarantowane…

9/10

Marek Toma

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *