1. Just Like Before (Previously Unreleased)
2. The Only One (Previously Unreleased)
3. A Day Without The Sun (From the album „Hidden Place”, 2003)
4. Living On The Edge (From the album „Misplaced”, 2004)
5. Dreamland (From the album „Dreamland”, 2001)
6. Eternity (From the album „Dreamland”, 2001)
7. Save Me (From the album „Hidden Place”, 2003)
8. Guiding Light (From the album „Wings Of Time”, 1998)
9. Through My Tears (From the album „Misplaced”, 2004)
10. Is Hell Without Love? (From the album „Misplaced”, 2004)
Rok wydania: 2010
Wydawca: Scarlet Records
http://www.myspace.com/dgmprog
Ciekawe ile razy jeszcze zaczerwienię się ze wstydu i będę bił się w
pierś. Cóż nie można znać wszystkich wartościowych zespołów – i chyba w
odkrywaniu jest wielka zaleta moich fascynacji muzyką. Ale żeby poznać
zespół przy okazji płyty typu best of? No owszem – widziałem wcześniej
okładki i znałem nazwę – ale kojarzyłem ją z inną muzyką – i stroniłem
od twórczości zespołu. Mowa o włoskim DGM, który nakładem Scarlet
Records wydaje właśnie swoje jubileuszowe DVD wraz albumem best of…
choć to drugie to małe uogólnienie, dlatego że wszystkie utwory na
krążku audio zostały nagrane od nowa – miły akcent – i na pewno sprawia,
że wydawnictwo jest bardziej spójne z krążkiem DVD (którego niestety
wytwórnia nie dostarczyła do zrecenzowania). Kolejnym plusem krążka są
dwie nowe, wcześniej niepublikowane kompozycje.
Po wgłębieniu się w historię zespołu, a oczywiście zachęcony muzyką
zawartą na Synthesis dowiedziałem się że przez lata śpiewał w nim Titta
Tani (co z kolei skłoniło mnie do sięgnięcia po starsze albumu zespołu),
a obecnym gardłowym Włochów jest były śpiewak Mind Key… (cały czas
nie mogę uwierzyć, że nie znałem ich dokonań).
Takie wydawnictwo to nie tylko chęć zdobycia nowych fanów albumem
przekrojowym, ale dzięki realizacji utworów na nowo ukłon w stronę
stałych fanów formacji. Trudno mi, nie znając jeszcze dyskografii grupy
oceniać dobór utworów, przyznać muszę jednak, że każdy kawałek jest
dynamiczny, pełen melodii i energii. Utwory są naszpikowane
progresywnymi solówkami gitarowymi, a produkcja i sekcja niejednokrotnie
kojarzyć może się raczej z albumami hard rockowymi.
Wydawnictwo zatem wydaje się idealne dla tych, którzy po jego
wysłuchaniu rozpoczną przygodę z dyskografią DGM w kolejności
chronologicznie odwrotnej.
Muszę przy tym przyznać, że album audio pobudził mój apetyt na wydawnictwo DVD…
Cóż nie mam wątpliwości że zespół, z 15-letnim stażem na scenie również musi brylować.
Tradycyjnie albumowi tego typu nie wystawię oceny punktowej. Być może
nawet okazałoby się, że gdyby była zbyt wysoka z powodu mojej nagłej
fascynacji DGM, mogłaby krzywdzić regularne albumy… ale best of w
końcu jak sama nazwa wskazuje, powinien prezentować to co zespół ma
najlepszego do pokazania/zagrania.
Piotr Spyra