1. Rząd Światowy,
2. Paradoks,
3. Hodowla Głupków,
4. Nie Pytaj,
5. Na Bruk,
6. Większy Zjada Mniejszego,
7. Wróg,
8. Koalicja,
9. Dzieci Gorszego Boga,
10. Ścieki.
Rok wydania: 2014
Wydawca: Mystic Production
http://www.dezerter.com
Po przekroczeniu progu XXI wieku Dezerter wydaje nową płytę średnio co 3
lata. Można było się więc domyślać, że jedna z najbardziej znanych
polskich kapel punk rockowych wyda album jeszcze w tym roku. Obecnie
rzadko już się zdarza, żeby zespół istniejący od początku lat
osiemdziesiątych pozostawał w prawie niezmienionym składzie (pomijając
początki) i grał bez specjalnych przestojów. Na pewno o skład otarła się
większa ilość wytwórni płytowych niż muzyków, a najnowszą płytę
„Większy Zjada Mniejszego”, podobnie jak poprzednią, wydało Mystic
Production.
Płyta, na której znajduje się 10 utworów została zilustrowana rysunkiem
czegoś co mogę określić mianem „roboto – stwora” straszącego człowieka
(lub nawet będącego jego cieniem). Doskonale obrazuje to tytuł płyty.
Dokładny związek pomiędzy przekazem z płyty, a jej okładką był możliwy,
ponieważ grafika została zaprojektowana przez perkusistę – Krzysztofa
Grabowskiego we współpracy z rysownikiem Przemysławem Truścińskim.
Niestety – nie jestem w stanie ocenić jak prezentuje się sklepowe
wydanie płyty, ani jaka jest zawartość wkładki (o ile jest), ponieważ
miałem możliwość zapoznania się wyłącznie z egzemplarzem promocyjnym
wydawnictwa, gdzie dołączony był jedynie wydruk okładki i spis utworów.
Po włączeniu krążka możemy odnieść wrażenie, że kilka pierwszych sekund
rozpoczynających płytę przypomina nam… Dezertera! Wydobywające się z
głośników dzwony kościoła brzmią bardzo podobnie jak na „Ile Procent
Duszy?” w utworze „Dezerter” (ale już bez podmuchów wiatru) dzięki czemu
od razu uświadamiamy sobie jakiego zespołu słuchamy. Po chwili jednak
zamiast przemówienia lektora słychać pierwsze charakterystycznie
przesterowane riffy, przez co możemy być pewni, że to zupełnie nowy
materiał.
Kiedy już każdy instrument zabrzmi w pełni, a „Robal” wejdzie w pierwszą
zwrotkę swoim chropowatym głosem rozbrzmiewa typowy dla Dezertera styl.
Z jednej strony jestem już do niego przyzwyczajony i mi on pasuje, a z
drugiej – poza nowymi tekstami – w zasadzie nie wnosi nic nowego pod
względem muzycznym, czy jakkolwiek się wyróżnia się od ostatnich
wydawnictw.
Najlepszym utworem wydaje się być „Paradoks”, gdzie poza największą
energią spośród wszystkich utworów na krążku, na pochwałę zasługuje
solówka w 1/3 utworu.
Ciekawym zagraniem jest też wstęp do piosenki „Ścieki”. Początek utworu
grany jest na wysokich progach strun wiolinowych gitary (a może to
gitara hawajska?), co idealnie nadawałoby się na osobny utwór w całkiem
odmiennym stylu. Dalsza cześć jednak grana jest standardowo – z
przesterem.
Jeżeli chodzi o teksty to nadal są one zaangażowane, społeczne i dają
dużo do myślenia. Pomimo tego, że Dezerter przekazuje nam tak naprawdę
coś o czym wiemy to słowa takie jak „I taki powstał paradoks historii –
im więcej wolności, tym więcej kontroli” powodują, że nagrania ciężko
jest słuchać dla samego słuchania, bez wyciągania wniosków.
Na nowej płycie Dezertera brakuje czegoś, gdzie by można było wyczuć
ponownie takiego „powera” jak np. na „Decydującym Starciu”. Tamto
wydawnictwo było czymś co dało zespołowi powiew świeżości i pokazało, że
nawet do charakterystycznego dla Dezertera stylu można było dodać coś
więcej.
„Większy Zjada Mniejszego” jest więc dobrą płytą, ale biorąc pod uwagę
wcześniejsze dokonania zespołu – tylko dobrą. Przecież mamy do czynienia
z najlepszymi.
7/10
Rafał Dercz