DETHOPS – 2023 – Myślonur

1. Myślonur
2. Ja i ja
3. Mumia
4. Podróż
5. WaŻywo
6. Aktor
7. Izual
8. Ex
9. Adaś
10. Niedźwiedź Janusz

Rok wydania: 2023
Wydawca: BNB Records


Pochodząca z Suchej Beskidzkiej, metalowa formacja DETHOPS, nakładem BNB Records, wydała niedawno swój debiutancki album zatytułowany „Myślonur”. Zespół powstał w 2017 roku. Warto tutaj zaprezentować z lekkim przymrużeniem oka, sylwetki poszczególnych członków zespołu, co bez wątpienia przybliży nam obraz, jakiej muzyki możemy się tutaj spodziewać:

DOMINIK BOBEK – wokal. Zapalony heavymetalowiec od najmłodszych lat za sprawą starszego rodzeństwa. Występował wcześniej w składzie thrashmetalowego Panzerdivision; wystąpił też w Szansie na Sukces z Kwasożłopami. Z metalu lubi chyba wszystko.

IGOR BOBEK – gitara. Jako dwulatek pięknie hasał do Die, Die My Darling w wersji Metalliki, którym katował go wujek Dominik. Jedyny w rodzinie, który dobrze ogarnął jakikolwiek instrument.

JAKUB KARASIŃSKI – gitara. Największy fan Dream Theater. W wolnym czasie głównie gra improwizacje jazzowe. Od 8 lat szlifuje swoje umiejętności, aby sprostać solówkom wymyślonym przez Bobkinsa.

ARTUR GROŃ – instrumenty klawiszowe. Jedyny w swojej rodzinie, który poszedł o krok dalej z muzyką. Lubi rock i metal, a dla odmiany czasem gra w kościele.

KACPER NOWAKOWSKI – bas Miłośnik black metalu. Posiadacz największej ilości memów z żabką. Inny bas niż czterostrunowy dla niego nie istnieje. Zawsze dba o idealną głośność w miksie.

JAKUB CINAL – perkusja. Od dziecka walił w garnki wyciągnięte z kuchennej szafki. Gdy zobaczył solówkę Jordisona sprzedał nerkę i kupił perkusję.

Młodzieńcze fascynacje tych przecież wciąż młodych ludzi, dały upust i o to jest on  – „Myślonur”. Zanim jednak zanurzymy się w muzyce zespołu, warto przyjrzeć się  okładkowej grafice. Z Suchej Beskidzkiej do Bielska Białej, to przecież rzut beretem. Jaki grafik, a zarazem muzyk najbardziej kojarzy się nam ze stolicą Podbeskidzia? Oczywiście nie kto inny jak sam Damian Bydliński.

Przechodząc do sedna. Mamy tutaj 10 żywiołowych kompozycji. Album rozpoczyna tytułowy „Myślonur”.  To krótkie, klawiszowe, instrumentalne intro, które wprowadza nas w muzyczne galopady kompozycji „Ja i ja”. A jeśli galopady, jako wzór musiała posłużyć tutaj muzyka Iron Maiden. „Mumia” zdecydowanie wolniejsza, bardziej majestatyczna. Dzięki tej kompozycji możemy przekonać się jak wszechstronnym wokalistą jest Dominik Bobek. Potrafi zaśpiewać jak Till Lindemann z Rammstein, czy Michał Stawinski z Obeschlesien , by po chwili zabrzmieć jak Bruce Dickinson, czy Grzegorz Kupczyk, albo  Drak z Huntera. Grad soczystych, gitarowych solówek Igora Bobka cieszy uszy „…Jeee, jeee jeeeee!”. „Podróż”, to powrót do szybszego heavy metalowego, ironowego „…tadam, tadam, tadam…”. Jeśli poprzednie kompozycje to galopady, tak „WaŻywo” jest chyba najżywszym momentem płyty, to taki thrashowy, czy speed metalowy sprint, z fajny gitarowym zwolnieniem. Natomiast jeśli bardziej lubicie rozbudowane, prog metalowe struktury, to mamy „Aktora” albo wyjątkowo mocarny „Izual”. Okazuje się, że z growlem Dominik również sobie potrafi radzić. „Ex” wydaje mi się najbardziej chwytliwym utworem, co nie ujmuje mu w żadnym stopniu metalowego ciężaru. Wyjątkowym fragmentem tego albumu jest kompozycja „Adaś”. Muzycznie to oczywiście kontynuacja wcześniej obranej drogi, rzecz dotyczy natomiast liryki. Autorem tekstu  nawiązującego do filmu „Dzień Świra” jest tutaj sam reżyser Marek Koterski. Na zakończenie ciężki ale zarazem  zwinny niczym niedźwiedź właśnie, trochę bardziej punkowy, czy nowofalowy – „Niedźwiedź Janusz”.

„Myślonur” – dziwny tytuł,  nie ma sensu jednak zbyt długo myśleć nad znaczeniem tego słowa, lepiej poddać się muzyce, dać nura i pójść w metalowe pogo.

7/10

Marek Toma

Dodaj komentarz