DERIS, ANDI & THE BAD BANKERS – 2013 – Million Dollar Haircuts On Ten Cent Heads

Deris, Andi & the Bad Bankers - 2013 - Million Dollar Haircuts On Ten Cent Heads

1. Cock
2. Will We Ever Change
3. Banker’s Delight (Dead Or Alive)
4. Blind
5. Don’t Listen To The Radio (TWOTW 1938)
6. Who Am I
7. Must Be Dreaming
8. The Last Days Of Rain
9. EnAmoria
10. This Could Go On Forever
11. I Sing Myself Away

Rok wydania: 2013
Wydawca: Ear Music
https://www.facebook.com/andiderisofficial


Kim jest Andi Deris, wydaje się, nie trzeba nikomu wyjaśniać. Jeżeli jednak są wśród was osoby, którym to nazwisko nic nie mówi to wyjaśniam, że od wielu lat jest on wokalistą grupy Helloween, a wcześniej udzielał się w soft metalowym Pink Cream 69.

„Million Dollar Haircuts on Ten Cent Heads” to trzecie solowe dokonanie wokalisty tym razem wspartego przez zespól The Bad Bankers. Warto w tym miejscu dodać, że nowy album ukazał się po trwającej 14 lat przerwie. Trzecia pozycja w bogatej dyskografii tegoż muzyka to ukłon w stronę fanów Pink Cream 69. Zdecydowanie mniej tu galopad w stylu Helloween a więcej hard rocka czy łagodniejszych odmian metalu. Jednak na przekór temu co przed chwilą przeczytaliście, krążek zaczyna się potężnymi kopniakami w postaci „Cock” oraz trzeciego „Banker’s Delight (Dead Or Alive)”. Te dwa utwory to zdecydowanie najmocniejsze i najbrutalniejsze fragmenty płyty. Na reszcie krążka dominują zdecydowanie melodyjniejsze i wpadające w ucho dźwięki. „Must Be Dreaming” czy „The Last Days of Rain” to stary, dobry Andi Deris z płyt wspominanego Pink Cream 69 czy pierwszych dwóch płyt nagranych z Helloween. Mniej w jego głosie agresji i chrypki a więcej melodii czy łagodniejszego, mniej siłowego śpiewu.

Fantastyczną pracę wykonał perkusista zespołu – Nasim Lopez Palacios. Partie tego instrumentu to prawdziwa ozdoba tego wydawnictwa. Bębny brzmią odpowiednio potężnie i nadają motoryki kolejnym kompozycjom. „Million….” zapewne nie zapisze się w dyskografii Derisa jako jego szczytowe dzieło. To jednak solidna porcja porządnego grania, utrzymanego w melodyjno metalowo/hard rockowym klimacie. Dla fanów Helloween chyba rzecz obowiązkowa, a osoby, które nie pogodziły się opuszczeniem przez Derisa PC69 otrzymują porcję muzyki dla siebie – tak mógłby brzmieć ten zespół teraz, gdyby wokalista nie został skuszony posadą w legendzie power metalu..

8/10

Piotr Michalski

Dodaj komentarz