DVD:
Women; Rocket; Animal; Love Bites; Pour Some Sugar on Me; Armageddon It; Gods of War; Don’t Shoot Shotgun; Run Riot; Hysteria; Excitable; Love and Affection; Rock of Ages; Photograph
BONUS FEATURES:
Dead Flatbird Night 1; Dead Flatbird Night 2; Acoustic Set; Photo Montage
CD 1:
Women; Rocket; Animal; Love Bites; Pour Some Sugar on Me; Armageddon It; Gods of War; Don’t Shoot Shotgun; Run Riot; Hysteria; Excitable; Love and Affection; Rock of Ages; Photograph
CD 2:
Good Morning Freedom; Wasted; Stagefright; Mirror Mirror (Look into My Eyes); Action; Rock Brigade; Undefeated; Promises On Through the Night; Slang; Let It Go; Another Hit and Run; High 'N’ Dry (Saturday Night); Bringin’ on the Heartbreak; Switch 625
Rok wydania: 2013
Wydawca: Frontiers Records
http://www.defleppard.com
Def Leppard to kolejny z grupy zespołów, które z trudem, ale jednak przetrwały huragan grunge. Co prawda ani komercyjnie ani jakościowo nigdy już nie zbliżyli się do poziomu, który zaprezentowali na swoich bestsellerowych albumach „Pyromania” czy „Hysteria” to jednak wciąż maja całkiem spore grono fanów, a w USA są uważani wręcz za „swoich”.
Jeszcze niedawno zespół, o dziwo, nie miał na swoim koncie albumu koncertowego.
Zmieniło to ukazanie się krążka „Mirrorball” a juz dziś fani mogą się cieszyć kolejnym tego typu wydawnictwem zatytułowanym „Viva Hysteria”. Jak sama nazwa wskazuje znalazł się tu zapis występów jakie zespół miał przyjemność dać w Las Vegas, a w trakcie których w całości odegrano album…. tytuł mówi chyba za siebie…
Miałem przyjemność zapoznać się z pełnym wydaniem, w skład którego wchodzą dwa krążki CD oraz płyta DVD. Jako ciekawostkę dodam, że to chyba pierwsze tego typu wydawnictwo na którym znalazł się zapis koncertu supportu, projektu Ded Flatbird. O tym jednak za chwilę. DVD z głównego koncertu jest… trochę jak samo Las Vegas. Dużo kolorów, pompy i amerykańskiego blichtru a mało treści. Przyznaje, że jestem nieco zawiedziony statycznością i niskim poziomem napięcia serwowanego przez zespół…
Wręcz komicznie prezentują się podstarzały Rick Savage, który wciąż próbuje wyglądać jak… nastolatka, że o ogolonej i napakowanej klacie Phila Collena nie wspomnę. Poziom trzymają na szczęście „nowy” gitarzysta Vivian Campbell, Joe Elliot, którego forma wokalna jest tu wyborna (nie wiem na ile to efekt poprawek w studiu) i oczywiście zawsze uśmiechnięty perkusista Rick Allen, który jako nieliczny z tego towarzystwa widać, ze czerpie radość z tego co robi.
Panowie odgrywają kolejne utwory, ale brakuje w tym co robią energii. Owszem, całość brzmi perfekcyjnie, a scena złożona z ogromnej ilości ekranów prezentuje się imponująco (największe wrażenie robi w trakcie prezentowania „Racket”) nie mniej czegoś brak. Na wyróżnienie zasługuje jednak fakt, że dzięki technicznym możliwościom i wspomnianym ekranom wstęp do „Gods of War” zagrał nieodżałowany Steve Clark…
Nieco zrezygnowany postanowiłem obejrzeć dodatki i rozpocząłem od występu supportu Ded Flatbird… jakież było moje zaskoczenie gdy w składzie zespołu, który w ramach rozgrzewki miał się zaprezentować pojawili wyłącznie muzycy… Def Leppard! Tak, panowie zagrali swój własny support a w trakcie występu zagrali kawałki z pozostałych albumów formacji. Jakże jednak odmienny był to show. Była energia i rockowa moc. Genialnie zabrzmiały utwory z debiutu czy z „High’n’Dry”, które stanowiły tu większość. Soczyste brzmienie, luz no i Collen ukrył klatę w koszuli. Wspaniały występ, który przyćmił danie główne.
Jako kolejny z dodatków mamy jeszcze występ akustyczny, składający się z ballad oraz galerię zdjęć.
Podsumowując. Jestem nieco rozdarty. Z jednej strony mamy tu rewelacyjny koncert przekrojowy a z drugiej nieco przekolorowany i nudnawy spektakl z „Hysteria” w roli głównej. No cóż, tak czy inaczej fani Def Leppard powinni po ten krążek sięgnąć. Wersje audio są wyśmienite (prześladuje mnie ta gola klata z DVD) i zapewne do nich będę wracał a do samego DVD… no cóż pożyjemy, zobaczymy..
Piotr Michalski