1. Woman From Tokyo
2. Ted The Mechanic
3. Mary Long
4. Lazy
5. No One Came
6. Black Night
7. Sometimes I Feel Like Screaming
8. Fools
9. Perfect Strangers
10. Hey Cisco
11. When A Blind Man Cries
12. Smoke On The Water
13. Speed King/Good Times
14. Hush
15. Highway Star
Rok wydania: 2019
Wydawca: earMUSIC
http://www.deeppurple.com/
Bogata koncertowa dyskografia legendy rocka powiększyła się ostatnio o
kolejną pozycję. Panowie postanowili poszperać w archiwach i przygotować
dla fanów Limited Edition Series, czyli serię koncertowych albumów z
różnych okresów działalności. Na pierwszy ogień – australijski występ
zespołu sprzed osiemnastu lat.
Szata graficzna dość ascetyczna (przypomina koncertowe albumy wydawane
swego czasu przez Pearl Jam), każdy egzemplarz płyty posiada swój numer
(co pewnie sprawi frajdę kolekcjonerom).
Pora przejść do muzyki. Purple grali wtedy w składzie Gillan – Glover –
Morse – Lord – Paice. Ostatną – wówczas – płytą studyjną zespołu był
średni „Abandon”, ale akurat utworów z tego materiału w setliście nie
uświadczymy. Mamy za to aż trzech reprezentantów „Purpendicular”,
pierwszego krążka nagranego z Morse’m w roli gitarzysty. Cieszy
zwłaszcza obecność „Sometimes I Feel Like Screaming”. I to jeszcze w
bezpośrednim sąsiedztwie klasycznego, zagranego w mocno wydłużonej
wersji „Fools”! Ponad dwie dekady dzielą te utwory, ale piękno i moc
takie same…
Purple postanowili jednak trochę pokombinować i … mam z tym mieszane
uczucia. Zaprosili bowiem do współpracy sekcję dętą. Gdyby partie
dęciaków wzbogaciły swingujące lub funkowe kawałki z „purpurowego”
repertuaru Purpli – byłoby w porządku (vide: „Hey Cisco”). Ale kiedy
nagle podczas zwrotek mojego ukochanego „Perfect Strangers”, ni stąd ni
zowąd pojawiają się trąby – dostaję wysypki… To samo dotyczy również
ślicznej ballady „When A Blind Man Cries”, która otwiera drugi dysk
wydawnictwa. Lepsze jest wrogiem dobrego, chciałoby się zakrzyknąć…
Oprócz dęciaków, weterani zaprosili również tamtego wieczoru na scenę
australijskiego wokalistę Jimmy’ego Barnesa. Smaczku dodaje fakt, że
Barnes był w gronie kandydatów do … zastąpienia Iana Gillana, po jego
drugim odejściu ze składu Purpli. Jeden z najpopularniejszych i
najbardziej cenionych artystów na Antypodach pojawia się w „Speed King”
(czy też w wiązance rock’n’rollowych kawałków, która zostaje w niego
wpleciona), rozbudowanym do ponad kwadransa. Jego głos słychać także w
pomnikowym „Highway Star”, który efektownie kończy ten koncert (tutaj
mamy jeszcze jednego gościa – Iana Mossa, kolejną znaczącą postać
australijskiego rocka).
Ciekawa setlista, bo oprócz żelaznych punktów Purpurowych koncertów
(„Smoke on The Water”, „Black Night”) są rzeczy nieoczywiste („Mary
Long”, „No One Came”, „Fools”). Bardzo dobra forma zespołu z wokalistą
włącznie (dobrze, że zachowano dowcipne zapowiedzi utworów i
przekomarzanie się Gillana z publicznością). Tylko te dęciaki… Ale
Purple to Purple, po ich koncertową płytę zawsze warto sięgnąć. Do czego
fanów zespołu chyba nie muszę specjalnie namawiać…
7/10
Robert Dłucik