1. Greed
2. Pointless Child
3. PTtee
4. One Eight
5. One Day
6. Seven Nights
7. Half Way Home
Rok wydania: 2008
Wydawca: dxp productions
Dystrybucja w Polsce: Absorption Music
DeeExpus Project to grupa muzyczna założona przez Andy’ego Ditchfielda,
muzyka odpowiedzialnego za instrumenty klawiszowe, gitary oraz chórki.
Skrzyknął on grupę przyjaciół i tym samym mamy przyjemność słuchać
albumu „Half Way Home”. Andy nie wstydzi się swojej fascynacji Porcupine
Tree i w wielu materiałach prasowych można przeczytać, iż zespół
hołduje tradycji grupy mr Wilsona. Ja nie do końca się z tym zgadzam,
wydaje mi się, że zdecydowanie wyraźniej od Porcupine Tree, w muzyce,
którą serwuje nam DeeExpus Project słychać wpływy grupy Threshold.
Otwierający krążek „Greed” to w zasadzie wykładnik tego, z czym mamy do
czynienia na całym albumie. Ładne, wpadające w ucho melodie, gdzie
niegdzie przesterowany wokal a nad wszystkim unosi się duch wspomnianych
wcześniej tuzów brytyjskiej muzyki progresywnej. W „Pointless Child” po
dość radiowym początku otrzymujemy ciekawy gitarowy riff, w tle słychać
dźwięki pianina oraz instrumenty klawiszowe a podobieństwo do Threshold
jest wręcz uderzające. Trzeci w kolejności – „PTee” zaczyna się niczym
kompozycja Galahad i choć w założeniu jest to hołd złożony Porcupine
Tree to poza kilkoma partiami gitary to znów niemal kalka dokonań
Threshold z okresu „Hypothetical” czy „Critical Mass”, nawet głos
wokalisty przypomina partie Maca ze wymienionych albumów. Najlepszy na
płycie to czwarty „One Eight”, i na to miano zasługuje głównie za sprawą
drugiej, genialnej wręcz partii utworu. Wypełnia ją wspaniała, długa i
pełna fantastycznych melodii gitarowa solówka, mocna, rockowa, a
jednocześnie zagrana z wyczuciem i bez zbędnych ozdobników. Zaraz potem
otrzymujemy uroczą instrumentalną miniaturkę w postaci „One Day”, którą
wypełniają dźwięki pianina oraz gitary akustycznej. „Seven Nights” po
nieco Pink Floydowym początku kontynuuje tradycję miksowania Threshold z
Porcupine Tree, z tym, ze sam refren tej skąd inąd udanej kompozycji
jest nieco mało wyrazisty, zapamiętywalny. „Half Way Home” kończy ponad
siedemnastominutowy utwór tytułowy i trzeba przyznać, że muzykom
DeeExpus Projest ta kompozycja wyszła. Nie ma nudy, niepotrzebnego
przeciągania, bardzo ciekawie wpleciono mówiony fragment, a gdy
pojawiają się dźwięki instrumentów smyczkowych, a na ich tle wyśmienite
gitarowe sola, aż się łezka kręci, że to już ostatni utwór.
DeeExpus Project może i nieco brakuje indywidualności, podobieństwa do
Porcupine Tree, a zwłaszcza Threshold są wręcz nieprawdopodobne, ale czy
wszyscy muszą być odkrywczy i wywarzać już dawno otwarte drzwi? Płyty
słucha się wyśmienicie i wiem, że jeszcze wiele razy do niej wrócę.
Polecam!
8,8/10
Piotr Michalski