1. Prologue (1:22)
2. Deafening Overture (2:45)
3. Down The River (7:47)
4. Amber Light (6:23)
5. The Tempest (7:50)
6. Sundown (6:29)
7. Sweet Silence (7:44)
8. As Night and Day Collide (3:34)
9. Man and Machine (6:37)
10. At the Edge (7:19)
11. Plus Ultra (12:32)
Rok wydania: 2018
Wydawca: –
http://deafening-opera.de
Poprzedni album Deafening Opera pochodzący z roku 2013, „Blueprint”
zdrowo mnie umęczył. Owszem miał ciekawe momenty, ale zdecydowanie zbyt
dużo było nieco nijakiego, ciągnącego się progresywnego rocka.
Jak w takim razie wypada nowe wydawnictwo Monachijczyków – „Let Silence
Fall”? Mamy do czynienia z koncept albumem, ale co najistotniejsze mamy
tu sporo na prawdę dobrych melodii i pomysłów. Zespół wyraźnie dojrzał i
zaprezentował muzykę ciekawszą, bardziej zajmującą i bardzo dobrze
brzmiącą. Kultywując tradycje neoprogresywnego rocka, muzycy nie boją
się wycieczek w rejony prog metalu („Man and Machine”) a i obszary
zwane balladą nie są im obce (naprawdę znakomita „As Night and Day
Collide”). Mamy tu rewelacyjne solówki i bardzo fajnie zaaranżowane
nienachalne klawisze.
„Let Silence Fall” to taki krążek, który rozwija się z utworu na utwór i
coraz bardziej do siebie przekonuje – odnajdujemy kolejne smaczki: a to
ciekawie brzmiący, soczysty basik, a to hammondziaki czy akustyczną
gitarę. Melodie sa coraz bardziej zdecydowane i coraz więcej się dzieje.
Przyznaję, ze po doświadczeniach z „Blueprint” podchodziłem do tego
krążka jak do jeża…. Ale jeżeli zawsze „jeże” mają być tak interesujące
to jestem na „tak”!
8/10
Piotr Michalski