1. Sons Of Lazarus
2. King Of The Underworld
3. Prowler
4. Live Fast, Die Last
5. Our Prayer
6. Favourite Kinda’ Women
7. Sin City
8. Woman Of The Night
9. The End Of The Day
10. Slow Dance With A Devil
11. A Pause For The Fallen
12. Immortals
Rok wydania: 2015
Wydawca: Dr. Music Records
http://www.deadlucky.co.za
Skórzana kurtka i czaszka na okładce to uczciwa deklaracja zawartości
krążka. Południowoafrykańska ekipa nie skłoni was bookletem, do wyboru
ich płyty z tysiąca innych. Za to pochodzenie sprawia, że na większości
globu będą traktowani jako twór nieco egzotyczny. Może i nie uprawnia to
do bardziej pobłażliwego potraktowania, ale też grupa tego nie
potrzebuje. Wystarczy że ich narodowość wywoła ciekawość i sięgniecie po
„Sons Of Lazarus”.
Zespół porusza się po udeptanej ziemi mocnego surowego rocka, czerpiąc
zarówno ze sprawdzonych wzorców, jak i prezentując ich fuzje. Jest
ciężko i bezkompromisowo, ale melodyjnie. Płyta jeśli nawet was nie
porwie, na pewno zadowoli. Niechlujna maniera i to zarówno wokalna jak i
instrumentalna, nie idzie w parze z produkcją, która jest przejrzysta –
i w efekcie tego otrzymujemy po prostu ciężki rockowy album. Jest
Danzigowskie przeciąganie od niechcenia, jest chrypa a’la Lemmy i
oczywiście całe pokłady porządnych riffów. To czego mnie brakuje na tej
płycie to tempo. Utwory zwykły być utrzymane raczej w średnich rytmach
(nie obyło się oczywiście bez wyjątków)… owszem robi się dzięki temu
dość walcowo, ale na mój gust można było dodać trochę punkowej werwy.
Dead Lucky swoją muzyką robią niezłe wrażenie. Możliwe jednak, że kilka
dni po przesłuchaniu wspomnienie ich utworów w waszej głowie będzie
mgliste. Nazwa zespołu zagnieździ się za to na dłużej, co jest niezłym
prognostykiem na początku kariery.
6/10
Piotr Spyra