1.Down So Long
2.You Know My Baby
3.Woman in Black Dress
4.Look at That Girl
5.No More Doggin…
6.Pearly Gates
7.Baby I’m So Lonely
8.It’s Not You, It’s Me
9.Slideadelica
Rok wydania: 2009
Wydawca: Rojer Records
Najświeższy materiał tego amerykańskiego gitarzysty, kompozytora,
wokalisty i producenta z New Jersey. „Bluestopia” to blisko 40 minutowa
porcja solidnego bluesa, czasem wolnego, czasem swingującego, a czasem
zagranego z rockową werwą…
Chaz De Paolo wiele w życiu przeszedł, jako dziecko przeżył wielką
rodzinną tragedię – śmierć starszego rodzeństwa. Jest na tej płycie
utwór specjalnie dla Nich napisany – „Pearly Gates”.
Mimo tak traumatycznych przeżyć, muzyk jest przesympatycznym, bardzo
serdecznym i życzliwym człowiekiem, o czym mogli przekonać się również
polscy fani bluesa. De Paolo już dwukrotnie odwiedził w tym roku nasz
kraj z koncertami. Napisał nawet utwór „One Night In Warsaw”,
zainspirowany marcowym spacerem po stolicy, który być może trafi na
kolejny album.
Chaz lubi zresztą tworzyć pod wpływem impulsu danej chwili. Na
„Bluestopia” znalazł się utwór „Woman In Black Dress”, który narodził
się podczas jednego z amerykańskich koncertów. Muzyk zobaczył w klubie
piękną kobietę w czarnej sukni, w srebrnych szpilkach. Kazał muzykom
przerwać wykonywany właśnie utwór i naprędce zaimprowizował bluesa. Po
koncercie błyskawicznie przeniósł swoje pomysły na papier i nowy kawałek
był gotowy.
Oprócz własnych kompozycji gitarzysta sięga też po utwory klasyków
gatunku. Płytę otwiera „Down So Long” Alberta Kinga. Ciekawa sprawa jest
natomiast z „No More Doggin”. Jeszcze w latach 60 wykonywał go
zasłużony brytyjski zespół The Groundhogs. Cztery dekady później De
Paolo dołączył do muzyków tamtego zespołu i koncertował z nowym
wcieleniem „Świstaków”. Postanowił też włączyć „No More Doggin…” do
własnego repertuaru.
Chaz de Paolo trzyma się standardów płyty analogowej – „Bluestopia”
trwa niecałe 40 minut. Ale naprawdę przyjemnie się jej słucha. Chociaż
prawdziwy pazur muzyk pokazuje dopiero na koncertach. Dlatego czekam na
album „live” w jego dyskografii…
7/10
Robert Dłucik