Lighters
Wrong
Last Song
Can’t Go Back
Wasted Years I: Confrontation
Wasted Years II: Sleepwalking
In the Air
The Sky Is Falling
Can’t Do Anything
Survival
Your Kate
You’re Not the One
Wasted Years III: The Silence Is Deafening
Lighters (Reprise)
Rok Wydania: 2009
Wydawca: Days Before Tommorow
DBT to praktycznie świeżo upieczona bułeczka w progresywnej, „muzycznej piekarni”.
Za ten „wypiek” odpowiedzialni są naprawdę renomowani „piekarze”. Muzycy
do pracy nad płytą skorzystali bowiem z usług legendarnego Rona
Nevisona (Led Zeppelin, The Who, Jefferson Starship, John Wetton ,
Europe, Kiss, UFO…), oraz mającego na koncie nagrodę Grammy, inżyniera
dźwięku Earla Cohena (Christina Aguiliera, Usher, Will Smith, Tina
Turner, Cyndi Lauper…). W jaki sposób praktycznie debiutujący zespół,
do produkcji swojego dzieła zdołał skłonić tak cenionych w branży
producentów? Tego nie wiem.
Kilka słów o zespole. Założony został przez byłych szkolnych przyjaciół:
Scotta Kahna (gitara), i Erica Kleina (wokal), dzięki spotkaniu po
latach, ich drogi zeszły się ponownie.
W 2006 roku w piwnicy studia New Jersey, napisali i nagrali materiał na
swoją, składającą się z trzech utworów EP-kę. Wkrótce do składu
dołączyli: Derek Davodowich (druga gitara), Rob Maziekien Jr. (bass),
później, Jason Gianni (perkusja). W pełnym więc już składzie przystąpili
do pracy nad swoją pierwszą płytą długogrającą: „The Sky is Falling”,
która ukazała się w marcu tego roku. Gościnnie na albumie zagrali
jeszcze Jason Buchwald (klawisze) i klasyczny pianista Huub Douma.
Limitowana edycja CD dostępna jest w niezależnym sklepie CDBaby.
W ich muzyce tak jak w przypadku większości neoprogresywnych produkcji
można doszukać się przeróżnych muzycznych wpływów (od Rush przez
Marillion, Yes, Sagę i wiele, wiele innych…) ich muzyka brzmi
natomiast niezwykle świeżo a zarazem lekko (co nie znaczy łatwo i
prostacko), powiedziałbym nawet że jest idealnie „wyważona” pomiędzy
popową estetyką a rockowym żarem. Utwór „Wrong”, kojarzy mi się nawet z
pewną „noworomantyczną” nutą pokroju U2 czy Simple Mind’s. Album składa
się z 14-tu kompozycji, rzadko przekraczających swym czasem ramy pięciu
minut. Wokalista – Eric Scott Klein obdarzony jest niezwykle przyjemną
barwą głosu. Mimo swej pozornej lekkości album posiada przepyszne wręcz
partie instrumentalne, które chłonie się z niekłamaną przyjemnością.
Jeśli już korzystam z „piekarniczych” porównań to będę brnął dalej tą
drogą. Muzycznie, DBT porównałbym do takiego pysznego, rumianego,
„progresywnego pączka”. Podczas pieczenia nie rozrósł się do
niebotycznych form i kształtów pokroju Spoock’s Bearda. Jest to on
natomiast dobrze „wypieczony”, „podlany” AOR-owym lukrem, a że zespól ma
w składzie dwóch gitarzystów którzy wiedzą do czego służy ten
instrument, dlatego pączek ten naszpikowany jest przepyszną, niezwykle
smaczną, muzyczną marmoladą.
Palce lizać.
8/10
Marek Toma