David Gehlke – BEZ CELEBRACJI. Oficjalna historia Paradise Lost

Paradise Lost bez-celebracji

Rok wydania: 2021
Wydawca: In Rock


„Smutne typy z północy” – to określenie przylgnęło do PARADISE LOST już lata temu a czy faktycznie są takimi smutasami? „Bez Celebracji” Davida Gehlke to książka napisana przez fana dla fanów, a do tego pozycja, która dorobiła się miana biografii autoryzowanej przez sam zespół.

Historia PARADISE LOST daleka jest od szaleństwa, które było udziałem karier takiej Metalliki, Motley Crue czy Ozzy’ego. Szczytem szaleństwa (wg. tego co możemy wyczytać) był skok w ubraniu do basenu… słabo w sumie, co nie? 😉  Choć z drugiej strony historię zespołu można nazwać rollercoasterem. Zaczęli bez wielkich oczekiwań, do tego z kontrowersjami wokół okładki krążka debiutanckiego „Lost Paradise”, które były niezamierzone i wynikały raczej z nadinterpretacji obserwatorów (podobno hailujący robot). Potem był „Gothic” i nagle okazało się, że zespół zaczyna wzbudzać zainteresowanie. Okres „Icon”/”Draconian Times” gdy byli ogłaszani brytyjską odpowiedzią na Metallikę doprowadził do powstania mocno kontrowersyjnych albumów w postaci „One Second” czy „Host” i „Believe in Nothing” (te w szczególności), które miały wynieść zespół na szczyt (dwa ostatnie z wymienionych wydawało EMI) a doprowadziło zespół niemal na krawędź upadku. Nie zmienia to jednak faktu, że okres współpracy z wydawniczym gigantem na pewno zapisał się w pamięci muzyków jako czas gdy niczego im nie brakowało (wyobraźcie sobie, ze macie do dyspozycji limuzynę z kierowcą i w zasadzie nieograniczone możliwości konsumpcji dóbr wszelakich).

Zespół musiał odnaleźć się w zupełnie nowych realiach – nastawiony na przebojowe single BMG/GUN wyprał muzykę zespołu z emocji a najlepszym tego przykładem są średnio udane, choć już mające elementy dawnego „PL” krążki „Symbol of Life” i „Paradise Lost”. Niestety to „małżeństwo” również zakończyło się średnio udanym rozwodem, ale nagrane już dla Century Media „In Requiem” a w szczególności „Faith Divides Us – Death Unites Us”, „Tragic Idol” i „The Plague Within” przywróciły wiarę w metalowe PARADISE LOST! Te bardzo udane płyty pozwoliły podpisać kontrakt z gigantem na rynku metalowym Nuclear Blast  a krążki „Medusa” i „ Obsidian” są ukoronowaniem tej współpracy i symbolem powrotu do formy!.

Bardzo podoba mi się układ książki, Autor opisując kolejne wydawnictwa zespołu zapoznaje czytelnika z historią grupy, prezentuje ciekawostki związane z danym okresem jak i całą masę wspomnień samych członków zespołu oraz niepublikowanych, prywatnych fotografii. Warto tez zwrócić uwagę że biografia kończy się wraz z „Obsidian” tak więc mamy tu rozdział poświęcony ostatniemu jak dotąd albumowi.

Dla fanów Paradajsów to pozycja po prostu obowiązkowa a i ja, choć zawsze (no prawie), ceniłem dokonania zespołu to z przyjemnością posłuchałem, jako muzyka tła do lektury,  kolejnych wydawnictw tej zasłużonej formacji.

Piotr Michalski

Dodaj komentarz