1. White Misery
2. Fearless
3. Odyssey
4. Eyseveis Pathoi
Rok wydania: 2009
Wydawca: The Damnation Project
http://www.myspace.com/thedamnationproject
Z czym kojarzy się Wam Grecja? Część zapewne powie, że z wakacjami, inni
że z mitami i starożytnością, a jeszcze inni (obserwujący wydarzenia na
Świecie), że z kryzysem. …ale pod względem muzycznym? Zapewne w tym
momencie może zapanować pewna konsternacja, bo jakież to zespoły wywodzą
się z tego wielowiekowego kraju? Prawdę mówiąc mnie na myśl przychodzą
jedynie zespoły z półki z napisem „ekstremalne granie” takie jak
Rotting Christ, Necromantia czy Varathron (słuchało się swego czasu, oj
słuchało:-) )… ale co z graniem progresywnym? Tymczasem do naszej
redakcji dotarło demo formacji The Damnation Project i okazuje się, że i
w krainie Zeusa prog rock/metal grać potrafią:-)
Wydane własnym sumptem demo składa się z czterech utworów, za to
trwającym 35 minut, tak więc jest co słuchać. Pod względem muzycznym
zespół prezentuje miks prog rocka z prog metalem. Muzycy umiejętnie
wplatają motywy charakterystyczne dla rodzimego folku, pobrzmiewają też
dźwięki pianina czy akustycznych gitar. Dość ciekawym głosem dysponuje
wokalista formacji – Ioannis Degdekis a i pozostali muzycy grać potrafią
o czym świadczą ciekawe partie instrumentalne. Szkoda tylko, że dość
średnia produkcja płyty powoduje, że partie wokalne są nieco zbyt z
przodu w odniesieniu do warstwy instrumentalnej a całości brakuje nieco
przestrzeni. Gdyby poprawić brzmienie to taki „Fearless” niezwykle by
zyskał, to ciekawa, wręcz przebojowa kompozycja, którą „kładzie”
nienajlepsza produkcja. Ciekawe rzeczy dzieją się w najdłuższych na
płycie „Odyssey” oraz „Eyseveis Pathoi”. W tym pierwszym (trwającym 10
minut utworze) pobrzmiewają echa Anathemy z „The Silent Enigma” –
posłuchajcie zakończenia, pełnego patosu i potęgi charakteryzującej
dzieło Anglików. Nieco „kosmosu” (za sprawą instrumentów klawiszowych)
pojawia się w ostatnim (jeszcze dłuższym bo ponad 13-o minutowym)
wspominanym „Eyseveis Pathoi”. Słyszymy jakieś głosy, odliczanie…
ciekawy zabieg i osiągnięty efekt.
The Damnation Project są na dobrej drodze, trzymam za nich kciuki i mam
nadzieję, że jeszcze o nich usłyszymy. Kompozycje są niezłe, poprawić
brzmienie i do boju:-)
Piotr Michalski