1. The Tournus
2. Pipe-Dreams
3. Speakers Corner
4. Botany Play
5. Wheel Of Progress
6. Proszę się nie bać
7. Not The First Not The Last One
8. Along Came A Spider
9. The Others
Rok wydania: 2009
wydawca: Mystic.
„Songs for the Gatekeeper” to stosunkowo stary materiał. Czesław Mozil,
znany bliżej jako Czesław Śpiewa tworzył go w latach 2003-2004 z myślą o
swojej formacji Tesco Value. Zespól zakończył jednak działalność a na
rynku pojawiła się jedynie śladowa ilość opisywanej płyty (wydanej
własnym sumptem przez Mozila). Dziś dzięki wytwórni Mystic mamy
możliwość poznania w szerszym gronie nieco wcześniejszego dokonania imć
Czesława.
„Songs for the Gatekeeper” to nieco inne oblicze tego utalentowanego
muzyka. Słychać jednak, ze Czesław miał swój styl i wiele jego elementów
znalazło się na słynnym już, obsypanym nagrodami „Debiucie”. Niech
nikogo nie zwiedzie początek otwierającego krążek „The Tournus” choć,
brzmi on niczym piosenka dla małych dzieci to już po chwili rozkręca się
i prowadzi nas do niemal histerycznego, potężnego zakończenia. Czesław
nie boi się eksperymentów, a balansowanie pomiędzy gatunkami muzycznymi
(często od siebie skrajnymi) nie stanowi dla niego żadnego problemu.
Obok, niemal industrialnego „Pipe-Dreams”, pojawiają się takie utwory
jak przesycony nutką orientalizmu „Speakers Corner”, balansujący na
granicy rapu/nu metalu (w jego łagodniejszej odmianie) „Wheel Of
Progress” czy niemal psychodeliczny pod koniec czasu swego trwania
„Proszę się nie bać”. Zwróćcie uwagę na „Botany Play”. Co za klimat, co
za nastrój. Mnie osobiście kojarzy się on nieco z dokonaniami Dido, jest
delikatnie, nastrojowo, wręcz melancholijnie.
Na płycie ogromne wrażenie sprawiają chórki. Trzeba jasno przyznać, że
sposób ich aranżacji jest genialny, a fragmenty, w których się pojawiają
są jednymi z najciekawszych na albumie. Stanowią one jedną z cech
charakterystycznych dla stylu Czesława i ja osobiście jestem każdorazowo
nimi zauroczony.
„Songs for the Gatekeeper” to idealna płyta dla wszystkich, którzy po
zapoznaniu się z „Debiutem” zaczęli przeszukiwać niemierzalne zasoby
Internetu w poszukiwaniu wcześniejszych dokonań Czesława. Jest okazja,
aby mp3 zamienić na porządną płytę CD. Jeżeli podobał Wam się „Debiut”
to i ten krążek powinien Wam przypaść do gustu i choć domyślam się, że
dla wielu słuchaczy o sile Czesława stanowią abstrakcyjne,
polskojęzyczne teksty to warto spróbować i z „Songs for the Gatekeeper”.
8/10
Piotr Michalski