1. Dawn (2:35)
2. Confess Your Crime (8:26)
3. Eternal Step (6:31)
4. Any Colour You Need (8:19)
5. Daylight After the Rain (3:32)
6. Fields of Consciousness (6:35)
7. Hearts on Sale (5:45)
8. Eternity (2:00)
9. All of This (5:43)
10. Sky without Stars (5:21)
11. The Day that Doesn’t End (4:15)
Rok wydania: 2016
Wydawca: GAOM
http://www.crystalpalacemusic.de/
Tym razem niemieckiej drużynie nie udało się dojść do finału
piłkarskich Mistrzostw Europy. Nie zmienia to jednak faktu, że nadal
należą do europejskiej czołówki. W tej dyscyplinie sportu trudno się z
nimi równać (chociaż ostatni bilans bezpośrednich spotkań wypadł
wyjątkowo pozytywnie). Porównując ligi niemiecką i polską, już w ogóle
nie ma o czym mówić i bardzo podobnie jest z muzyczną dziedziną, jaką
jest prog-metal. W tym temacie, w naszym kraju czynnie gra obecnie
chyba jedynie tarnowska formacja Anvision. Jeżeli popatrzymy na
niemieckie podwórko, znajdziemy natomiast tak znamienite reprezentacje
jak: Vanden Plas (Kaiserslautern), Poverty’s No Crime, Dante
(Augsburg/Monachium), czy właśnie Crystal Palace (Berlin). Wszystkie z
nich wydały w ostatnim czasie godne polecenia albumy. Jeżeli musiałbym
jednak wybrać tylko jeden z nich (chociaż nie chciałbym tego robić), to
osobiście wyróżniłbym właśnie najnowszy album Berlińczyków – „Dawn Of
Eternity”.
Trzymając się nadal piłkarskiej ornamentyki, warto byłoby przybliżyć
skład tej berlińskiej formacji, która notabene w samej nazwie kojarzyć
sie może z piłką nożną (angielską oczywiście). Zacznę może od linii
ataku (wokalu) – Yenz Strurz. Zawodnik ten pełni tak naprawdę dwie
funkcje, jest bowiem również lewym skrzydłowym (gitara basowa). Na
prawym skrzydle (gitara), znakomicie radzi sobie Nils Conrad. Linia
obrony (klawisze), to niezawodny Frank Köhler. Zmiany nastąpiły
natomiast ostatnio w bramce (perkusja). Z przyjaciółmi z „boiska”
pożegnał się bowiem wieloletni „golkiper” Frank Brennekam a jego miejsce
zajął Tom Ronney. Sądzę, że bardzo dobrze wpasował się do tej drużyny.
Przyjaciele w piękny sposób podziękowali Frankowi Brennekamowi za
wieloletnią współpracę, poświęcając mu jeden z utworów – „Any Color You
Need”.
Jeżeli chodzi o muzykę z najnowszego albumu, porównując Berlińczyków z
innymi rodzimymi formacjami, mniej jest tu finezyjnych zagrań, jak
często bywa na przykład u ich kolegów z formacji Dante. Wirtuozeria
sama w sobie nie zawsze jednak wychodzi na dobre. Crystal Palace, to
„futbol” nieco prostszy, ale za to bardzo przyjemny dla oka (ucha).
Celnymi podaniami (fajnymi melodiami) potrafią uczynić dużo więcej, niż
finezyjnymi zagrywkami. Nie forsują również zbytnio tempa, chociaż nie
zwalniają na siłę akcji (ballad tutaj nie znajdziemy).
Crystal Palce miał niezwykle udany sezon 2013. Wydali wówczas bardzo dobry album „The System Of Events” (recenzja: TUTAJ). Mimo wspomnianych zmian w składzie utrzymali formę.
8,5/10
Marek Toma