1. Burn
2. Keep Me Down
3. Drown
4. Low Life
5. Alpha Dawg
6. Stoning The Devil
7. Gasoline
8. Destroyer
9. Blackout
10. After Life
11. The Hive
Rok wydania: 2019
Wydawca: Mascot Label Group
https://crobotband.com/
Trzy dekady od eksplozji popularności grup z Seattle, ale we
współczesnym rocku wciąż nie brakuje kapel zafascynowanych tamtą epoką
muzyczną. Do nich zalicza się również Crobot. Amerykanie powoli, lecz
konsekwentnie budują swoją karierę w showbusinessie. Czy „Motherbrain”
okaże się kolejnym szczeblem w drabinie na szczyt? Czas pokaże… Na
pewno te 11 kompozycji ma spory przebojowy potencjał. Crobot wie jak
zgrabnie połączyć chwytliwe refreny z ciężarem gitar i perkusji. Może
jeszcze nie wychodzą im spod palców takie petardy jak w przypadku
krajanów z Five Fingers Death Punch, czy Creed, ale słucha się
„Motherbrain” naprawdę miło. Oczywiście jeżeli nie rażą nas ewidentne
nawiązania do przeszłości. Kwartet z Pensywlanii szczególnie upodobał
sobie Soundgarden. Parę kawałków ewidentnie brzmi znajomo… „Drown”
chociażby – chwilami ciężki niczym drogowy walec, chwilami odlatujący w
balladowe rejony. Albo „Stoning The Devil”, gdzie Brandon Yeagley
frazuje ewidentnie pod Chrisa Cornella. To samo dzieje się również w
„Gasoline” – zresztą jednym z najlepszych fragmentów „Motherbrain”.
Ale żeby nie wyszło, że mamy do czynienia z podróbką Soundgarden.
Panowie z Crobot wrzucają też do swojego muzycznego blendera inne
inspiracje. Chociażby Rage Against The Machine (ten charakterystyczny
groove w niektórych fragmentach), ale też … starego, dobrego bluesa.
Partie harmonijki ustnej fajnie wzbogacają „Burn”. Prosty myk, a cieszy
ucho.
Podsumowując: „tłuste” brzmienie; dobrze wyważone proporcje między tym
co czadowe, a tym co melodyjne – „Motherbrain” to kawał solidnej
roboty. Jeszcze tylko jeden – dwa hiciory o światowym zasięgu i wskoczą
do współczesnej rockowej Ligi Mistrzów…
8/10
Robert Dłucik